Areszt dla Sławomira Nowaka trzeba było utrzymać, także dla jego bezpieczeństwa – uważa wiceprzewodniczący Trybunału Stanu sędzia Piotr Andrzejewski. Były minister transportu został zwolniony w poniedziałek. Prokuratura Krajowa złoży zażalenie na tę decyzję. Według śledczych zarówno w Polsce, jak i na Ukrainie prowadzone są intensywne czynności w sprawie Sławomira Nowaka. Natomiast sędzia Piotr Andrzejewski – jak mówi – ma wątpliwości związane z decyzją sądu.
Rozmawiał Piotr Kubiak.
– Mamy do czynienia z problemem, jak dalece dobro śledztwa uzasadnia pozbawienie wolności, przekraczające sześć-dziewięć miesięcy. Prokuratura twierdzi, że mamy do czynienia z przestępczością zorganizowaną o charakterze międzynarodowym. Z mieszanymi uczuciami patrzę na decyzję sędziego. Natomiast co do zasady walczyliśmy zawsze, żeby przed wniesieniem aktu oskarżenia nie następował zbyt długi areszt – powiedział gość Radia Gdańsk.
– Trzeba bardzo ścisłą opieką operacyjną i prokuratorską otoczyć Sławomira Nowaka, kiedy wyszedł z aresztu, a zwłaszcza śledzić, bo jeśli będzie przejawiał jakiekolwiek kontakty lub matactwo, to trzeba ponowić wniosek o areszt z powodu zaistniałego matactwa – zaznaczył. – Sędziowie muszą działać tylko w zakresie i granicy prawa stanowionego przez władzę ustawodawczą. A tutaj różne organy władzy w walce politycznej naruszają zasadę legalizmu i poruszają się trochę ponad prawem – dodał.
Sławomir Nowak jest podejrzany o kilkanaście czynów korupcyjnych, a także o pranie brudnych pieniędzy. Grozi mu 15 lat więzienia.
Gość Radia Gdańsk wspomniał też o działaniach Adama Bodnara w sprawie przejęcia Polska Press przez PKN Orlen. – Uzasadniony jest pogląd, że mamy niepokojące wykorzystanie kompetencji Rzecznika Praw Obywatelskich do ograniczenia funkcjonowania wolnego rynku i zasad konkurencji ze szkodą dla biznesu i stron transakcji – przyznał.