Wielkie rozczarowanie na inaugurację Euro 2020. Polacy przegrali w Sankt Petersburgu ze Słowakami 1-2 i do minimum sprowadzili swoje szanse na wyjście z grupy. „Gość Dnia Radia Gdańsk”, były trener Lechii i asystent selekcjonera reprezentacji Polski, Leo Beenhakkera, znawca piłki niderlandzkiej Bogusław Kaczmarek o pracy trenera Paulo Sousy i postawie drużyny wypowiedział się bardzo krytycznie. – Przeżywamy dużą niestrawność, bo ten mecz był w naszym wykonaniu bardzo słaby. Parafrazując świętej pamięci trenera Kazimierza Górskiego, jak było tak dobrze, to czemu było tak źle? – pytał na naszej antenie.
– Nie ma udanej premiery bez próby generalnej. U nas były jedynie nieudane próby, ciągłe rotacje ze składem, nie było żadnej konsekwencji, jeżeli chodzi o budowę tej drużyny. Paulo Sousa cierpi na chorobę braku informacji. Jeżeli w sztabie ma dwóch Włochów, dwóch Portugalczyków i dwóch Hiszpanów, to myślę, że zabrakło mu wiedzy o zasobach ludzkich, jakie miał do dyspozycji – dodał.
– W wielu moich przekazach przestrzegałem, że mamy deficyt zawodnika nr „6”. Na boisku to jest strażnik równowagi. Takim kandydatem był Bielik, w innym wymiarze Góralski. Zniewolenie Grzegorza Krychowiaka na tej pozycji doprowadziło do tragedii – podsumował.
Przed nami sobotni mecz o wszystko w Sevilli z Hiszpanią i, mamy nadzieję, nie tylko o honor. 23 czerwca zagramy ze Szwecją.