Reprezentacja Włoch piłkarskim mistrzem Europy. Co zdecydowało o sukcesie Italii? Jak zmienił się futbol? M.in. o to Włodzimierz Machnikowski pytał Gościa Dnia Radia Gdańsk, którym był Michał Listkiewicz, były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej.
– Włosi zasłużenie zostali mistrzami Europy. Przed turniejem mówiło się raczej o Francuzach, Holendrach, Hiszpanach czy Niemcach, a oni byli w drugiej grupie krajów typowanych do triumfu. Ale już pierwsze dwa mecze pokazały, że są w gazie, zmienili styl gry, a trener Roberto Mancini to świetny fachowiec – zauważył Michał Listkiewicz.
– Zobaczyliśmy inną piłkę włoską niż tę, do której się przyzwyczailiśmy. Mało catenaccio, dużo gry ofensywnej, kombinacyjnej. Zdarzały im się słabsze mecze, jak ten w 1/8 finału z Austrią. Pierwsza połowa finału też w ich wykonaniu była beznadziejna. Na szczęście ocknęli się i pokazali to, co sprawiło, że są mistrzami Europy – stwierdził.
– Ten mecz był bardzo dobry jak na finał. Mimo stawki i historii tych spotkań, ten był bardzo fajny, z dogrywką włącznie. Włosi mieli problemy z kontuzjami – i przed meczem, i w jego trakcie. Ale dali radę i nie dziwię się euforii. Długo czekali na znaczący sukces, a to kraj, w którym piłka jest religią – przypomniał Gość Dnia Radia Gdańsk.
– Można się zgodzić, że Gianluigi Donnarumma był najlepszym piłkarzem mistrzostw. Ale nie było tak, że Włosi się tylko bronili, a bramkarz ich ratował. Był kapitalny, ale nie dlatego, że słabo grali jego koledzy, a po prostu wykazywał się wielkim kunsztem, broniąc też bardzo efektownie. To nie tylko liczba uratowanych sytuacji, ale też styl, w jakim to robi, fantazja. Da się go lubić i świetnie się na niego patrzy – komplementował.
– Futbol stał się bardziej ofensywny. Mniej jest szachów piłkarskich i gry „żeby przede wszystkim nie stracić bramki, a potem się może coś strzeli”, co niestety cechuje naszą piłkę, szczególnie klubową – przyznał.