Powstanie „Solidarności” to był kamień milowy w drodze Europy do wolności. Dlatego Stocznia Gdańska zasługuje na wpisanie na listę światowego dziedzictwa UNESCO – mówił w Radiu Gdańsk prezes Instytutu Pamięci Narodowej Karol Nawrocki.
Przypomnijmy, Międzynarodowa Rada Ochrony Zabytków nie rekomendowała tej kandydatury. Ekspertów nie przekonuje argument, że tereny po stoczni są na tyle unikalne, by trafić na listę UNESCO. Rosji i Chinom nie udało się jednak zbudować konsensusu wokół niekorzystnej opinii ICOMOS. Wniosek Polski został odroczony. Karol Nawrocki ma nadzieję, że decyzja będzie pozytywna.
– To druzgocząca i daleka od obiektywnego oglądu historycznego konkluzja, ponieważ z pewnością bez „Solidarności”, świętego papieża Polaka Jana Pawła II nie moglibyśmy mieć wolnej Europy Środkowo-Wschodniej. Stocznia jest kolebką ruchu, któremu zawdzięczamy wolną nie tylko Polskę. Powstanie „Solidarności” to był kamień milowy w drodze do wolności – stwierdził.
Wniosek Polski o wpisanie Stoczni Gdańskiej na listę UNESCO ponownie zostanie rozpatrzony przez komitet.
Olga Zielińska zapytała o to, jakie cele powinien przede wszystkich wypełniać IPN i czy powinien być aktywny także w sferach dyplomacji historycznej, a także co zrobić, aby zachęcić do poznawania historii młodych Polaków.
– IPN powinien promować polską za granica, opowiadać o niej, choćby po to, aby świat nie zapomniał o „Solidarności”, generałach Andersie, Maczku, polskim cierpieniu we Wrześniu ’39 i podczas całej II wojny światowej. Najnowsza historia tłumaczy konteksty geopolityczne. Trudno jest bowiem zrozumieć polski naród bez świadomości, jak bardzo zostaliśmy doświadczeni w czasie wojny. Zachodni politycy często tej wiedzy nie mają, co utrudnia pewne relacje w środowisku prawnym, czy wielu aspektach w polityce międzynarodowej – stwierdził.
– Mi najbliżej jest do edukacji, ale oczywiście nauka i publikowanie tych konstatacji jest najważniejszą misją Instytutu Pamięci Narodowej. Bardzo ważne są także badania ekshumacyjne – przyznał prezes.
Swoja misję postrzega także jako próbę znalezienia narzędzi i pola do komunikacji z pokoleniem, urodzonym w latach 90. XX wieku. – Nowoczesne technologie nie poprowadzą pełnego kursu edukacyjnego, ale zainteresują młode pokolenie historią – powiedział Karol Nawrocki. – Z młodymi chciałbym nawiązać dialog i przenieść wiedzę historyczną w kolejne pokolenia, co nie oznacza, że inne ustawowe zadania są mniej ważne – zaznaczył.
Zwrócił także uwagę, że IPN ma wielki zasób projektów edukacyjnych i naukowych, ale wciąż czeka na rozwój nowoczesnych technologii.
Nowy prezes IPN pytany był również, czy zbrodniarze komunistyczni powinni spoczywać na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie. – Służyli oni swoimi decyzjami i życiem zawodowym obcemu mocarstwu, więc nie zasłużyli na to, aby znajdować się w przestrzeni publicznej ulic i miast oraz mieć swoje pomniki. Nigdy nie składałem kwiatów takim osobom i nawoływałem do tego, żeby nie czynić honorów zbrodniarzom komunistycznym, natomiast w mojej chrześcijańskiej emocjonalności nie mieści się meblowanie cmentarzy. Jestem głęboko przekonany, że cisza, pustka i brak biało-czerwonych wieńców na tych grobach jest wystarczającym sygnałem do społecznej oceny sytuacji i osób, które są już przed obliczem Boga – powiedział.
Karol Nawrocki nawiązał także do wczorajszych słów Donalda Tuska, wypowiedzianych przy okazji obchodów rocznicy wybuchu powstania warszawskiego o tym, że „nie można zwątpić w wolność”. – Te słowa interpretuje jako wyraz chęci pielęgnowania wolności, w której żyjemy dzisiaj, czyli w wolnej i niepodległej Polsce, w której możemy wybierać swoich przedstawicieli. Odczytuję te słowa jako hołd dla wolności – powiedział Karol Nawrocki.