Przewidział przyszłość, demaskował fałszywe hasła i utopijne założenia wszelkich rewolucji, aż po czasy współczesne. O wielkim Prymasie Tysiąclecia z prof. Grzegorzem Kucharczykiem, pisarzem i publicystą, historykiem z Polskiej Akademii Nauk, autorem książki „Odsiecz z nieba” rozmawiał Andrzej Urbański.
– Czytając pisma prymasa opublikowane jeszcze przed II wojną światową, widzimy zadziwiająco aktualne analizy i diagnozy – mówił profesor. – Są one aktualne nie tylko w kontekście tego, co Polskę czekało po 1945 roku, a więc narzuconej z zewnątrz dyktatury komunistycznej, ale także tego, co dzieje się po 1989 roku i w XXI wieku. To np. diagnoza, że na komunizm najbardziej podatni są ludzie pozbawieni zasad religijnych i moralnych. Zamiast komunizmu możemy umieścić jakąkolwiek inną modną w obecnych czasach ideologię – stwierdził profesot.
Środkiem zaradczym, jak wskazał rozmówca, jest bronienie się poprzez budowanie i utrwalanie ładu w swoim sumieniu. – To ma dobroczynny skutek społeczny – powiedział profesor. – Z kolei nieład w sumieniu indywidualnym promieniuje na rzeczywistość społeczną. Ktoś może powiedzieć, że to banalne, ale prawdziwe.
Z kolei w 1967 roku prymas mówił, że mamy do czynienia z dwoma rodzajami komunizmu. – Jeden, oficjalny, reżimowy i drugi, który idzie przez świat kultury i ujawnia się przede wszystkim w tzw. rewolucji młodych – przypomniał Grzegorz Kucharczyk. – Mówił o tym w kontekście pokolenia hipisów, którzy są emblematyczną stroną rewolucji 1968 roku, a z drugiej strony zwracał uwagę, że najlepszą drogą na zyskanie odporności wobec rewolucyjnego zagrożenia jest osobista świętość, czyli przełożenia wiary na życie codzienne. Kontynuował to w swoim nauczaniu aż do śmierci. Gdy narodziła się „Solidarność” w 1980 roku mówił, że pierwszym warunkiem odnowy życia narodowego jest odnowa sumienia indywidualnego, rodzinnego i właśnie narodowego – opowiadał profesor.
Jak przypomniał prowadzący, droga prymasa na ołtarze nie była łatwa, ale przepełniona trudem. Co pozostało z tej aktywności? – Trzeba mieć czy wyrobić w sobie intencję, aby beatyfikacja, która jest przed nami, nie była końcem, ale żeby to był początek odkrywania nauczania prymasa – odpowiadał na pytanie Grzegorz Kucharczyk. – On był wolny, mimo że żył w reżimie komunistycznym, a komuniści atakowali go na wszystkie sposoby. Był człowiekiem, który żył wiarą i tym, co mówił. Ludzie tę spójność widzieli, to był rzeczywisty autorytet – stwierdził.
(fot. Wikimedia Commons)