Politolog Marcin Wałdoch: konflikt wokół kopalni Turów ma związek z wyborami parlamentarnymi w Czechach

Żądania Czechów w sprawie zamknięcia kopalni Turów to element wewnętrznej walki politycznej w tym kraju – uważa politolog Marcin Wałdoch z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. Ze względu na niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego, Polska została zobowiązana do zapłaty na rzecz Komisji Europejskiej kary w wysokości 500 tysięcy euro dziennie. Marcin Wałdoch mówił w Radiu Gdańsk, że obecna sytuacja ma związek z wyborami parlamentarnymi w Czechach.

– Na sprawę Turowa nie możemy patrzeć tylko przez pryzmat braku zaufania do instytucji unijnych. Polska zgodziła się na zasady funkcjonowania w Unii Europejskiej, które wiążą się z respektowaniem decyzji TSUE. To nie oznacza jednak, że nie powinnyśmy dbać o swój interes i polską rację stanu – mówił.

– Ewentualne rozstrzygnięcie w sprawie Turowa może znieść tę karę. Premier Morawiecki również pozostaje przy nadziei rozstrzygnięcia, które będzie ugodowe albo po myśli Polski i zniesie konieczność ponoszenia takiej ceny tego sporu. Wielokrotnie instytucje UE podejmowały decyzje, wskazujące na to, że dużo do czynienia ma ideologia. TSUE to instytucja wtórna wobec elit władzy, które dyktują pewne decyzje, przekładające się na prawo w UE. Elity są w większości lewicowo-liberalne – tłumaczył Wałdoch.

– Rząd powinien dążyć do rozwiązania sporu z Czechami na zasadach bilateralnych, zrobić wszystko, by uzgodnić przyszłość dla Turowa i terenów w Czechach, przy koncyliacyjnym podejściu. Ale do czasu wyborów w swoim kraju Czesi będą podsycali konflikt – podsumował.

W poniedziałek Polska wróci do negocjacji z Czechami w sprawie kopalni. Rozmowy trwają od połowy czerwca, a ewentualne porozumienie ma doprowadzić do wycofania pozwu przeciwko Polsce, który Czesi złożyli w TSUE.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj