Ukraińcy nie dopuszczą od zajęcia ich kraju przez Rosję. Nie chcą drugiego Krymu – mówił w Radiu Gdańsk Lew Zacharczyszyn, były konsul Ukrainy w Gdańsku. Jego zdaniem Rosjanie nie spodziewali się tak dużego oporu.
– Nie tylko reżim putinowski, ale też Zachód nie liczył na tak twardy opór i dzielną obronę. Pokazał się charakter narodu ukraińskiego. Jego duma, moc wewnętrzna i ogromne zjednoczenie. Reżim putinowski liczył na łatwe przejście przez południe Ukrainy, ale odbywają się masowe demonstracje, ludzie bez broni wychodzą na protesty przeciwko rosyjskim okupantom. Blitzkrieg i powtórka z Krymu się nie udała. Cały czas myślę o kobietach i dzieciach, które siedzą w schronach przeciwbombowych. Dostajemy informacje o ludziach starszych, którzy nie mogą wyjechać dalej i dniami siedzą w piwnicach, bez elektroniki i elementarnych warunków życiowych. To straszna katastrofa. Odpowiedzialność za to ludobójstwo leży przede wszystkim osobiście na Władimirze Putinie – powiedział gość Radia Gdańsk.
– Przestępcy muszą stanąć przed sądem, a ludzie muszą odbyć pokutę moralną. Współczesna Rosja to w 100% kalka przedwojennych Niemiec, gdy masowo wspierano Hitlera i jego ludobójcze koncepcje. To samo widzimy tutaj, gdy minister spraw zagranicznych Rosji, który mówi, że wojna w Ukrainie była po to, żeby nie było wojny w Ukrainie. To pełny absurd i zniewaga dla całego świata. To teraz trudne wyzwanie, bo ten naród nie jest w stanie zrozumieć, co się dzieje. Rosja musi ucierpieć boleśnie gospodarczo i moralnie, żeby zrozumieć, do czego doprowadził ich Putin- dodał.
– Najlepszym rozwiązaniem dla nas byłoby jak najszybsze wyłączenie Rosji z handlu surowcami, ale rozumiemy, że są tutaj kwestie techniczne. Rozumiemy, że to proces, który trwa, ale musi zapaść decyzja, że wyłączamy Rosję z naszego rynku surowców i jak najszybciej wprowadzamy konkretne rozwiązania, by ta decyzja została zrealizowana. Wiemy, że Polska w najbliższych miesiącach będzie miała możliwość odcięcia się od rury gazowej, bo przyjdą dostawy z Norwegii. Zapowiadają też możliwość zamknięcia dostaw rosyjskiego węgla. Wojna energetyczna z Rosją spowoduje wzrost cen w Europie. Najtrudniejsze pytanie będzie polegało na tym, na ile obywatele UE będą gotowi płacić swoim komfortem i portfelem za ratowanie ukraińskich dzieci – podkreślił były konsul Ukrainy w Gdańsku.
– Rosja może stawiać warunki, bo jako zakładników ma całe miasta ukraińskie. Strzelają do cywilów i są jak terroryści, którzy trzymają pistolet przy skroni zakładnika i negocjuje. Niestety, musimy rozmawiać z tym terrorystą, bo chodzi o życie milionów ludzi. Z drugiej strony warunki, z którymi zaczynała Rosja, teraz łagodnieją. Sytuacja nie jest dla niej korzystna, zaczyna odczuwać zjednoczenie Zachodu, presję i sankcje. Na tym etapie warunki, które stawia Rosja, są nie do przyjęcia. Chcą, by Ukraina oddała okupowane tereny. Nie za to ginęli nasi ludzie, żebyśmy teraz te tereny po prostu oddali. Jedyne, o czym warto twardo negocjować, to korytarze humanitarne. Na tym skupia się nasza delegacja – podkreśla Zacharczyszyn.
– Ściśle współpracujemy, ale to ogromne wyzwanie dla Polski. Jest ona pierwszym państwem, które przyjmuje największą falę uchodźców. Równolegle Słowacja i Rumunia także odczuwają falę uchodźców. Potrzebne są rozwiązania systemowe, przede wszystkim mechanizmy unijne. Unia musi zadziałać bardzo solidarnie, żeby falę uchodźców ulokować w całej UE. Emocjonalna fala solidarności i wsparcia jest krótkofalowa, przyjdzie zmęczenie i pytania o to, co dalej. Ważne, żeby wszystkie instytucje zadziałały wspólnie. Musi być podstawowa zasada: nie chodzi o mieszkanie dla tych ludzi, ale o ich czasową integrację ze społeczeństwem. Trzeba stworzyć mechanizmy włączenia ich do rynku pracy. Oni nie czekają na socjal, chcą pracować – podsumował.
Rosjanie od 13 dni atakują Ukrainę. Minionej nocy zbombardowali miasta Sumy, Ochtyrka i Bucza. Walki trwają także na przedmieściach Kijowa.
ua/mk