Z urodzenia gdańszczanin, a z powołania kapłan. Od 2015 biskup pomocniczy archidiecezji gdańskiej. Teraz rozpoczyna nowy etap posługi.
Biskup Zbigniew Zieliński został delegowany do sąsiedniej diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej. To nowe wyzwanie. Za dwa lata zastąpi tam biskupa Edwarda Dajczaka na stanowisku biskupa. O ten szczególny czas zmian i wielkich wyzwań, przed którymi stoi polski Kościół w kontekście rosyjskiej agresji na Ukrainę biskupa Zbigniewa Zielińskiego zapytała Anna Rębas.
– Decyzją papieża Franciszka zostałem przeniesiony do diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej jako biskup koadiutor, co oznacza, że jadę wesprzeć w posłudze biskupa ordynariusza Edwarda Dajczaka. Biskup koadiutor może być dla niektórych enigmatycznym określeniem. W nie wpisane jest prawo następstwa. Biskup poprosił o taką decyzję ze względu na poważny stan zdrowia. Wygląda to w taki sposób, że najpierw wsparcie i pomoc, a następnie posługa poprzez prowadzenie diecezji – wyjaśnił biskup Zbigniew Zieliński.
ROLA PRZENIESIENIA
To jednak nieporównywalne diecezje i obowiązki. W powołania kapłana wpisane jest posłanie. Tym razem trzeba je unieść po raz kolejny.
– Jest to oparte na tradycji mądrości kościoła, że duchowni zmieniają placówki. To mogłoby się wydawać czasami irracjonalne i bardzo trudne. Ludzie, którymi się otaczamy w tych miejscach są dla nas jak rodzina, której przecież nie mamy. To po ludzku trudne, ale każdy z nas to wielokrotnie przeżywa i wie, że jest to nieprawdopodobnie konstruktywne. Kościół nie wymyślił tego po to, by utrudniać życie. Jest w tym ogromny sens i każdy z nas wie, że dobrze przeżyte przenosiny są bardzo inspirujące. Mają ogromny sens i znaczenie dla ludzi, by mniej przywiązywali się do księdza, a bardziej do jego posługi, która zwraca nasze serca i umysły ku Bogu – dodał.
– Kanoniczne objęcie urzędu nastąpiło 16 marca, ale wiadomo, że posługa w dotychczasowej archidiecezji wymaga zamknięcia pewnych obowiązków, więc dokonuje się to wszystko z pewnym opóźnieniem. 2 kwietnia nastąpi liturgiczne objęcie posługi i zainaugurowanie pracy w archidiecezji koszalińsko-kołobrzeskiej – sprecyzował biskup.
WOJNA A WIARA
Zmiana diecezji następuje w bardzo trudnym momencie. Umysły i serca, a także działania Kościoła są zajęte czymś zupełnie innym. Jak ta instytucja zdaje egzamin z pomocy, miłości bliźniego i posługi charytatywnej?
– Oceny są potrzebne codziennie. W normalnym porządku, gdy kończymy dzień, to każdy praktykujący katolik ma świadomość wartości rachunku sumienia. Na globalne oceny jest jeszcze za wcześnie. Jedno jest jednak pewne. To pospolite ruszenie, to dobro w jakiś sposób jest efektem miłości chrześcijańskiej obecnej w sercach ludzi – wytłumaczył biskup Zbigniew Zieliński.
Anna Rębas/pb