Tusk chce siłą wyrzucać sędziów? Prof. Górski: przemoc to narzędzie stosowane przez bolszewików

Szklany sufit, który jest nad Tuskiem, jest nie do przebicia. Wali głową w szkło i nic z tego nie wychodzi – mówił w Radiu Gdańsk profesor Grzegorz Górski, prawnik i amerykanista z Kolegium Jagiellońskiego. „Gość Dnia”, w rozmowie prowadzonej przez Olgę Zielińską, podkreślał że to właśnie lider Platformy Obywatelskiej jest źródłem problemów tej partii.

Profesor Górski odniósł się do niedawnych słów Donalda Tuska. Lider Platformy Obywatelskiej zapowiedział, że gdy jego partia wygra wybory, wyśle „kilku odważnych ludzi”, a ci „wyproszą panie i panów, którzy nielegalnie zajmują miejsca i wyprowadzi się (ich) z budynku”. Odniósł to przede wszystkim do sądów, Trybunału Stanu czy Trybunału Konstytucyjnego.

– W swoich tekstach używałem pojęcia neobolszewizm na to, co funkcjonuje dzisiaj jako elita polityczna w instytucjach europejskich. Widać wyraźnie, że Donald Tusk przyjął ten model widzenia i kształtowania polityki. To język ludzi, którzy widzą jedyną drogę do realizacji celów poprzez przemoc. To, o czym mówi Donald Tusk, to właśnie przemoc i rewolucja, czyli narzędzie stosowane przez bolszewików. Dzisiaj próbuje się temu nadać postać wielkiego programu politycznego i wielkiej zmiany – mówił „Gość Dnia Radia Gdańsk”.

– Dobrze, że Donald Tusk się odkrył dzisiaj. Jest czas na to, aby ci, którzy jeszcze popierają tego typu myślenie, mieli pełną świadomość tego, co im szykuje ta neobolszewicka grupa. Wrogiem jest Kościół. Wrogiem jest społeczeństwo, które niewłaściwie głosuje. Trzeba ich z tej choroby wyleczyć przy pomocy metod gwałtownych. Donald Tusk ma świadomość, że jest liderem wypalonym i nie jest w stanie nigdzie zaprowadzić Koalicji Obywatelskiej. Próbuje znaleźć metody utopienia PO w szerszej formule. Szklany sufit, który jest nad Tuskiem, jest nie do przebicia. On ma świadomość tego, że wali głową w szkło i nic z tego nie wychodzi. Nie ma metody, żeby to rozbić. Nie ma świadomości, że ten szklany sufit został zbudowany przez niego samego, a nie wrogów. To on jest źródłem problemów – ocenił.

W poniedziałek na światowym forum ekonomicznym w Davos premier Morawiecki mówił o konieczności miażdżących pakietów sankcji wobec Rosji. Jednak w sprawie kolejnego pakietu nie ma jedności wśród państw Unii Europejskiej. Postępy w tej sprawie hamują między innymi Francja, Niemcy, Włochy oraz Austria. „Gość Dnia Radia Gdańsk” skomentował podejście tych krajów.

– Przez ostatnie ćwierć wieku ukształtował się model, w którym te państwa bardzo korzystały na swoim uprzywilejowaniu w handlu z Rosją. Ceny gazu, który kupowały Niemcy czy Włochy, były radykalnie odmienne od kupowanych przez Polskę. To było narzędzie, dzięki któremu państwa, które traciły konkurencyjność w wymiarze globalnym, zapewniały sobie dostęp do tańszej energii. Między innymi dzięki temu gospodarka niemiecka mogła utrzymywać swoją przewagę w Europie i budować pozycję lidera Unii Europejskiej. Zmiana warunków gry powoduje zmianę warunków działania przemysłu w tych państwach. Tam są najsilniejsze grupy nacisku, które mają wpływ na decyzje podejmowane przez swoje rządy – ocenił prof. Grzegorz Górski.

Zdaniem „Gościa Dnia Radia Gdańsk”, obecnie Niemcy nie zajmują już pozycji lidera wśród państw Unii Europejskiej. Jak wskazał, wpływ na to ma polityka kanclerza Scholza.

– Niemcy de facto abdykowały. To stało się jesienią ubiegłego roku, po wyborach. Najpierw mieliśmy okres przejściowy, więc było to naturalne. Potem ukonstytuował się rząd z kanclerzem, który robił wrażenie na Niemcach, ale nie robił wrażenia na Europie. Niezależnie od tego, jak będziemy oceniać Kohla, Schrödera czy Merkel, byli to przywódcy, którzy górowali nad otoczeniem europejskim. Scholz okazał się małym buchalterem. Może był sprawny jako minister finansów, ale nie dorasta do tego, by być liderem Niemiec. Slalomy, które wykonują w ostatnich miesiącach, kompromitują Niemcy. One nie mogą być traktowane jako obliczalny partner, co do którego postępowania można mieć elementarny cień pewności. To ludzie, którzy z godziny na godzinę potrafią zmieniać zdanie – podkreślał.

– Problem tych państw polega na tym, że dzięki mechanizmom kształtowania cen do pewnego momentu nie odczuwały radykalnej zwyżki. Teraz przedłużająca się wojna, a tym samym wysokie ceny surowców, powodują, że w każdym miesiącu warunki finansowe będą się radykalnie zmieniać. Ceny będą znacząco wyższe, ich konkurencyjność będzie słabła. Do niedawna te kraje były objęte pandemią i ograniczeniami. Ich sytuacja ekonomiczna powoduje, że są bardzo zainteresowani tym, by wojna jak najszybciej się zakończyła – wyjaśnił prof. Górski.

Jak zauważył goszczący w audycji prawnik, obecnie kształtuje się nowy układ geopolityczny, w którym Polska może wiele zyskać. Jego zdaniem nasz kraj ma szansę, by zmienić organizację architektury w Europie.

– To, co dzieje się z potężnym udziałem Polski, przy wsparciu Wielkiej Brytanii i USA, to nowa organizacja obszaru Międzymorza. To nowa sytuacja, wracamy do organizacji architektury europejskiej, w której ta przestrzeń nie jest poddana całkowitemu zdominowaniu przez Rosję lub Niemcy. To proces. Od nas będzie zależało, jak się ukształtuje. Rosja określiła tę strefę jako bezpańską, która wymaga specjalnego zaopiekowania się. Milcząca zgoda na tę „propozycję” ze strony Niemiec i Francji spowodowała solidarność tych krajów, od Norwegii po Turcję. Jest świadomość wspólnego interesu – zaznaczył.

ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj