Festiwal Niepokorni, Niezłomni, Wyklęci wystartował. To wielkie wydarzenie poświęcone kinu historycznemu i patriotycznemu. Na ile konkuruje z innym filmowym świętem, które w Gdyni już się zakończyło – Festiwalem Filmów Fabularnych? Co przewidziano w programie NNW? O tym Andrzej Urbański rozmawiał z popołudniowym „Gościem Dnia Radia Gdańsk”, którym był dyrektor wydarzenia, Arkadiusz Gołębiewski.
– Myślę, że nasz festiwal nie konkuruje, a bardziej dopełnia. To są dwa wydarzenia, które kładą nacisk na inne rzeczy. My jesteśmy takim trochę dużym planem filmowym, gdzie pokazy są punktem wyjścia do szeregu różnych innych ważnych działań. Mamy warsztaty oraz prowadzimy debaty i panele dyskusyjne. To poszerza nasze patrzenie na historię najnowszą, ale również i na świat. Historię, filozofię czy socjologię można odnaleźć w echach debat. Dzięki temu możemy lepiej zrozumieć współczesność – tłumaczy dyrektor Festiwalu Niepokorni, Niezłomni, Wykleci.
– To wydarzenie w jakiś sposób wyróżnia się wśród innych festiwali. Naszymi bohaterami wciąż są świadkowie historii. To o nich opowiadamy i im poświęcamy te filmy. To nie jest tylko wypowiedź artystyczna, ale także wydarzenie społeczne – dodaje Gołębiewski.
FESTIWAL SIĘ ZMIENIA, ALE FORMUŁA TA SAMA
Jak przyznaje popołudniowy Gość Dnia Radia Gdańsk, z jednej strony Festiwal NNW zawsze gromadził świadków historii, ale wydarzenie się zmienia. W pewnym sensie przegrywamy z czasem. Do tej pory główną rolą było oddawanie hołdu bohaterom, teraz więcej miejsca pozostało dla tych, którzy ich opowieść opisują obrazem.
– Festiwal zmienia się z każdym rokiem. Myślę jednak, że to, co zaproponowaliśmy piętnaście lat temu na pierwszej edycji, cały czas pozostaje w ramach tej samej formuły. Zawsze były pokazy filmów, dyskusje, koncerty czy spektakle teatralne – informuje dyrektor Festiwalu Niepokorni, Niezłomni, Wykleci.
Posłuchaj całej rozmowy:
Andrzej Urbański/pb