Powołanie sędziów pokoju skróciłoby czas oczekiwania na rozprawę. Solidarna Polska jest za ich powołaniem, ale w innym kształcie – mówił w Radiu Gdańsk Andrzej Kobylarz, pomorski polityk Solidarnej Polski. Według niego powołanie sędziów pokoju to klucz do prawdziwej reformy sądownictwa.
– Konstrukcja zmiany sądownictwa w Polsce jest opracowana, a opór niektórych środowisk sędziowskich powoduje, że trudno wprowadzić proponowane zmiany. Mamy do czynienia z kwestią powołania sędziów pokoju. To skróciłoby czas drobnych rozpraw – mówił „Gość Dnia Radia Gdańsk”.
– Solidarna Polska jest za powołaniem sędziów pokoju, ale w innym kształcie. Są tutaj kwestie sporne, na przykład oderwanie wyborów sędziów pokoju od wyborów samorządowych. To może doprowadzić do zbędnego mnożenia kosztów i radykalnie obniży zainteresowanie obywateli. To tematy, na które warto rozmawiać. Kwestia domówienia szczegółów funkcjonowania sędziów pokoju dopiero nastąpi. Powołanie sędziów pokoju wymaga zmian konstytucyjnych i wielu prac na poziomie parlamentu. To kierunek ku temu, by skrócić czas oczekiwania na rozprawę. Mówimy o drobnych sprawach, związanych z kłótniami sąsiedzkimi czy mandatami. One leżą w sądach i blokują rozwiązanie spraw ważniejszych dla ludzi – ocenił Kobylarz.
Pomorski polityk Solidarnej Polski odniósł się również do oświadczenia trzydziestu sędziów Sądu Najwyższego, którzy poinformowali, że nie będą orzekać wspólnie z osobami powołanymi w procedurze z udziałem obecnej Krajowej Rady Sądownictwa.
– Mamy do czynienia z akcjami politycznymi niektórych sędziów w Polsce. Problem się nasila. Im bliżej do wyborów, tym więcej będzie sytuacji, które będą podważały kwestie związane z bezpieczeństwem państwa. Tutaj mamy z tym do czynienia. To coś, co nie powinno mieć miejsca. W mojej ocenie takich sędziów powinno się w jakiś sposób dyscyplinować. Powinni ponosić konsekwencje, jeśli nie działają zgodnie z prawem – zaznaczył „Gość Dnia Radia Gdańsk”.
Wśród poruszonych tematów znalazła się także kwestia immunitetów. Prawo i Sprawiedliwość chce je ograniczyć, natomiast Zbigniew Ziobro uważa, że należy je wyeliminować z polskiego życia publicznego.
– Nie może być sytuacji, gdy sędzia czy poseł pod wpływem alkoholu jedzie na rowerze i pokazuje legitymację, która upoważnia go do korzystania z immunitetu. Takie sytuacje nie powinny mieć miejsca. Za popełnione wykroczenie należy się mandat. Ograniczenie czy zniesienie immunitetów to kwestia do dyskusji. Uważam, że pewne rzeczy potrzebują umiarkowanego podejścia do sytuacji – wyjaśnił Kobylarz.
– Całkowite wykluczenie rodzi zagrożenia. Są sytuacje skrajne, w których immunitet mógłby działać i chronić osoby publiczne. Osoba publiczna, mając immunitet, jest w jakiś sposób chroniona. Zniesienie immunitetu wymaga prac w konstytucji, prace nad tym projektem wymagają dłuższej dyskusji i pracy, oraz zgody parlamentu. Konstytucji nie można przecież zmienić „ot tak” – przyznał.
Zdaniem „Gościa Dnia Radia Gdańsk” powinna powstać komisja śledcza, która zajmować się będzie zarówno sprawami energetyki, jak i aferą podsłuchową.
– Komisja śledcza do zbadania sprawy o energetyce powinna powstać. Uważam, że powinna się ona zająć w całości wszystkim. Wybiórczo nie byłaby w stanie przekazać opinii publicznej, co działo się i na taśmach, i z energetyką. Mamy jeszcze rok do wyborów i dużo wątków ujrzałoby światło dzienne. Mogłyby one pokazać, jak byliśmy uzależniani od nośników energii. Pokazałyby też, jakie prace i działania prowadzono, by wykluczać Polskę ze złóż węgla, by zamykać kopalnie i uzależniać się od rosyjskiego gazu. To kwestia do wyjaśnienia – zaznaczył.
ua