Polska wciąż nie otrzymała środków z Krajowego Planu Odbudowy. – Na miejscu rządu postawiłbym twarde ultimatum Komisji Europejskiej: pieniądze mają wpłynąć, bo chcemy ruszyć z zapowiedzianymi inwestycjami. Jeśli nie, to wycofujemy się z tego całego projektu, przestajemy spłacać te odsetki i niech się bawią sami – mówił w Radiu Gdańsk Krzysztof Bosak, poseł Konfederacji.
Poseł Konfederacji odniósł się również do sporu Polski z Komisją Europejską w sprawie Krajowego Planu Odbudowy.
– Uważam, że Komisja Europejska wykracza poza traktaty i poza ustalenia, wstrzymując te pieniądze. Z drugiej strony uważam, że rząd sam sobie tej biedy napytał. Ustalenia w 2020 roku w sprawie funduszu covidowego, który jest zadłużeniem całej Unii Europejskiej, były robione „na kolanie”. Wielokrotnie próbowałem ustalić, na podstawie jakich dokładnie przepisów w tej chwili to wszystko się dzieje. Wygląda na to, że to wszystko się dzieje na podstawie robionych na bieżąco uzgodnień politycznych. Jeżeli my w Polsce przeprowadziliśmy ratyfikację nowych zasad finansowania Unii, w ramach których płacimy już do budżetu unijnego nowy podatek od plastiku oraz spłacamy odsetki od całego funduszu covidowego, a nie dostaliśmy kapitału, to jest to duży błąd negocjacyjny po polskiej stronie. Moim zdaniem my w Polsce w ogóle nie powinniśmy tego akceptować na takich zasadach. A jak już rząd bardzo chciał, to powinny być najpierw przelane pieniądze. Nie powinno być sytuacji, w której zaczynamy płacić odsetki, kiedy pieniądze są nieprzelane. Zwracam uwagę, że cały mechanizm akceptowania KPO był zbędny – ocenił „Gość Dnia Radia Gdańsk”.
Prowadzący dopytywał, co, zdaniem Bosaka, powinien wobec tego zrobić polski rząd.
– Ja na miejscu rządu postawiłbym twarde ultimatum Komisji Europejskiej: pieniądze mają wpłynąć, bo chcemy ruszyć z zapowiedzianymi inwestycjami. Jeśli nie, to wycofujemy się z tego całego projektu, przestajemy spłacać te odsetki i niech się bawią sami. Jeśli zamierzają nas szantażować w ten sposób, to przecież my nie musimy naprawdę w tym uczestniczyć. To był wspólny interes wszystkich państw unijnych. I Polska do tego, żeby wszyscy taniej te pieniądze na rynku pożyczyli, dodaje swoją część wiarygodności i udziału w tym projekcie. Oni korzystają z tego, że Polska weszła w ten projekt. Jeśli więc oni z tego korzystają, to niech dadzą szansę skorzystać Polsce. A jeśli nie chcą, jeśli chcą upokarzać i przeczołgiwać, to dziękujemy – zaznaczył poseł.
Prowadzący i jego gość pochylili się nad kwestiami związanymi z polską tarczą antyinflacyjną w kontekście krytycznych uwag Komisji Europejskiej. Rozmawiali tez o pieniądzach z Krajowego Planu Odbudowy, które wciąż nie zostały wypłacone Polsce.
– To jest ruch ze strony KE, którego można się było spodziewać. Zwracałem uwagę już wiele lat temu na analogiczne ruchy: obniżone stawki VAT na artykuły dziecięce też zostały podniesione w wyniku działań Komisji Europejskiej. My w Konfederacji jesteśmy bardzo krytyczni względem ujednolicających działań KE. Jesteśmy za wolnym handlem, ale nie jesteśmy za tworzeniem jednolitego rynku, na którym wszystko jest takie same. Konkurencja polega na tym, że mamy różne warunki rozwoju gospodarczego i wytwarzamy dobra; każda gospodarka tak, jak uważa to za najkorzystniejsze dla siebie. I niech te dobra konkurują. Poza tym jestem zdania, że jest to zupełnie niepotrzebne ze strony KE. Założenie regulacyjnego wpływu Komisji jest takie, że ma ona prawo interweniować w momencie, gdy coś psułoby europejski rynek. Ale w jaki sposób europejski rynek miałby zostać zepsuty przez to, że konsumenci w Polsce mają tańszy gaz? Dopłaty do rolnictwa nie są jednakowe w całej Unii Europejskiej. Uważam więc, że tutaj jest dużo argumentów po stronie polskiego rządu, ale ostatecznie i tak decydują argumenty polityczne – mówił Bosak.
raf