Nie ma żadnej alternatywy niż wygnanie Rosjan z tej ziemi, dlatego wzrasta liczba osób gotowych do walki – mówił popołudniowy „Gość Dnia Radia Gdańsk”, którym był Josef Zissels. Z rosyjskim dysydentem, działaczem na rzecz praw człowieka, liderem społeczności żydowskiej na Ukrainie i wiceprezesem Światowego Kongresu Żydów rozmawiał Dmytro Wasylczuk.
– W latach, kiedy był tu ruch strajkowy, byłem dysydentem, ale właśnie wtedy znajdowałem się w więzieniu. Zaaresztowano mnie w 1978 roku, co ciekawe właśnie w dniach związanych z międzynarodowym dniem praw człowieka. 8 grudnia miałem bilet na pociąg do Moskwy, żeby wziąć udział w milczącej demonstracji na placu Puszkina. O 7 rano przyszli do mnie, było długie przeszukanie i mnie zabrali na KGB. Wróciłem po trzech latach. Zostałem zwolniony pod koniec 1981 roku, kiedy działy się tu znane wydarzenia. Zazdrościliśmy Polsce, my, ukraińscy dysydenci, że tu w ciągu pół roku milion Polaków zostało członkami antyimperialnej i antykomunistycznej „Solidarności”. To była pozytywna zazdrość – podkreślał.
W udzielanych wywiadach Zissels wielokrotnie wspominał, że obecnie trwa III wojna światowa. Jego zdaniem Ukraińcy są zdeterminowani, by bronić swojego kraju.
– Ważne jest dla mnie obserwowanie, jak się zmieniamy. Z jednej strony z Ukrainą solidaryzuje się cały świat demokratyczny, z drugiej strony z Rosją solidaryzują się wszystkie siły antydemokratyczne: Korea Północna, Chiny, Iran, Syria. Takiego podziału w wojnach światowych jeszcze nie było; wojny światowe były o tereny, o wpływy, zasoby, kolonie. To, co ma miejsce teraz na Ukrainie, pokazuje, że ludzie są gotowi wziąć broń i iść walczyć. To nie jest podobne do żadnej wojny. Nie mamy innego wyjścia, my, Ukraińcy, niż walczyć. Nie ma żadnej alternatywy niż wygnanie Rosjan z tej ziemi i dlatego wzrasta liczba ludzi gotowych do walki – ocenił „Gość Dnia Radia Gdańsk”.
Rosyjski dysydent podziękował także Polsce za pomoc, którą okazała Ukrainie.
– Polska jest dla mnie bardzo ważna i uważam, że Ukraińcy mają się czego uczyć. Ukraina nigdy nie będzie Polską, ale jest się tu czego uczyć. Wdzięczny jestem Polsce za wszystko: że jest ona wzorcem dla dysydentów i w ogóle dla Ukraińców. Za to, że dała ona schronienie milionom Ukraińców. Za to, że pomaga. Kiedy mówię Polska, mam na uwadze przede wszystkim polskie społeczeństwo obywatelskie, bo z nim współpracujemy od dziesięcioleci – podsumował.
Rozmowę poprowadził Dmytro Wasylczuk, tłumaczył Daniel Wojciechowski