Prace przy budowie pierwszego promu dla Polskiej Żeglugi Morskiej są zaawansowane. Trwa cięcie blach. Możliwe, że pod koniec tego roku nastąpi wodowanie kadłuba, potem rozpoczną się prace wykończeniowe – poinformował Radio Gdańsk wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk. Odbiorcą dwóch pierwszych promów ma być Polska Żegluga Morska, a trzeciego – Polska Żegluga Bałtycka. O szczegóły Anna Rębas zapytała Andrzeja Madejskiego, prezesa Polskiej Żeglugi Bałtyckiej.
– Seria promów została zamówiona w Stoczni Remontowej im. Józefa Piłsudskiego w Gdańsku. Dwa pierwsze promy są przewidziane dla Żeglugi Morskiej i operatora Unity Line. Trzeci jest przewidziany dla nas. Z naszej strony w tej chwili trwają negocjacje warunków kontraktu, na jakich będziemy czarterować jednostkę od spółki Polskie Promy, jej właściciela – wyjaśnia prezes.
WYJĄTKOWE PĘDNIKI
Jakiej zatem wielkości i jakości są te promy? – Wszystkie trzy jednostki są bliźniacze. Są nacechowane właściwościami do przewożenia cargo, czyli ładunków tocznych. To jednostki z linią ładunkową ok. 4 kilometrów. Jedne z największych na Bałtyku, bo tylko nasza konkurencja ma podobne. Wyjątkową cechą tych promów jest to, że będą napędzane pędnikami azymutalnymi, które nadadzą bardzo dobre właściwości manewrowe i dzielność morską – tłumaczy Andrzej Madejski.
400 PASAŻERÓW
Promy być może zaczną pływać już w 2024 lub w 2025 roku. Na ile jest to faktycznie możliwe? – Nasz prom, czyli trzeci, przewidywany jest na na rok 2027. Dwa lata wcześniej powinny być dostarczone do firmy Unity Line. Promy budowane obecnie w stoczni są w głównej mierze przeznaczone do przewozu ładunku. Przewidzianych jest tam 400 pasażerów. W takim „Wawelu” mamy mniejszą linię ładunkową, ale możemy przewieźć więcej pasażerów. Wszystkie trzy jednostki będą obsługiwały linię Świnoujście-Ystad – precyzuje Gość Radia Gdańsk.
Posłuchaj całej rozmowy:
Anna Rębas/pb