Koronawirus znowu przybiera na sile. Lekarz wojewódzki apeluje o korzystanie ze szczepień

(Fot. Radio Gdańsk)

Blisko pięć tysięcy zakażeń dziennie świadczy o tym, że koronawirus cały czas jest groźny. Czy powinniśmy zatem szczepić najmłodszych przeciw COVID-19? W audycji „Gość Dnia Radia Gdańsk” Michał Pacześniak rozmawiał na ten temat z Jerzym Karpińskim, dyrektorem Departamentu Zdrowia Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego.

Karpiński stwierdził, że nie jest zaskoczony wzrostem liczby zachorowań. – Jest to związane przede wszystkim z naszymi wcześniejszymi przewidywaniami, według których tak, jak mieliśmy do czynienia ze wzrostem zachorowań jesienią, i było to przewidywane przez wirusologów i specjalistów, tak koniec lutego i początek marca wydaje się szczytem zachorowań na COVID-19, a także na grypę. W porównaniu z danymi ogólnopolskimi, w województwie pomorskim mamy nieznaczny wzrost zachorowań. Najistotniejsza jest liczba osób trafiających do szpitali. Jest ona niewielka, często trafia ich kilka. W tej chwili mamy jedną osobę pod respiratorem, ale podkreślam, że jest to osoba z wielochorobowością, bardzo ciężkimi schorzeniami dodatkowymi, dla której jakiekolwiek zakażenie, czy to wirusem grypy, czy koronawirusem stanowi bardzo duże obciążenie – zaznaczał.

Ekspert wyraził smutek z powodu dużej liczby osób, które nie szczepią dzieci ani przeciw COVID-19, ani przeciwko grypie. – Jeśli chodzi o skalę kraju, należy podkreślić, że to sytuacja dramatyczna. Ministerstwo Zdrowia przygotowało ponad trzy miliony szczepionek przeciwko COVID-19 dla dzieci, z których wykorzystane zostało około 60 tysięcy, czyli znikoma liczba. W województwie pomorskim mamy podobną sytuację: liczba dzieci, które szczepią się przeciwko COVID-19 lub grypie, jest znikoma. Jestem gorącym zwolennikiem szczepień i zachęcam do nich wszystkich rodziców, dlatego że każdy z nas chce chronić własne dzieci. Dziecko, które ma być chronione przed zagrożeniem, ma „czystą karteczkę”, układ immunologiczny. Powinniśmy napisać mu, przed czym się chronić i jak szybko reagować. Jeżeli rodzice zaszczepią dziecko, jest ono przygotowane; jeżeli dojdzie do niego infekcja, natychmiast potrafi się obronić. Natomiast w przypadku dzieci, które nie są zaszczepione, ich organizm rozpoznaje chorobę dopiero, gdy ona już się toczy; po kilku dniach to dziecko często jest w ciężkim stanie i trafia do szpitala. Chrońmy własne dzieci, szczepmy się, korzystajmy z wielkiego dobrodziejstwa, jakim jest we współczesnym świecie szczepionka – apelował.

„Gość Dnia Radia Gdańsk” odniósł się też do zarzutów dotyczących rzekomej szkodliwości szczepień. – Z całą pewnością mogę podkreślić, że szczepionki są całkowicie bezpieczne. Jeśli chodzi o sytuację szczepień od szóstego miesiąca, to w życiu każdego człowieka szczególny okres, kiedy bardzo szybko następuje rozwój. Chciałbym podkreślić, że te szczepionki zostały przebadane jak żadne inne. Były tu największe ilości nakładów finansowych, badań, jakie zostały przeprowadzone w najbogatszych krajach na świecie, takich jak Stany Zjednoczone, Niemcy, wielokrotnie zostały potwierdzone. Żadna z tych instytucji medycznych nie odważyłaby się wprowadzić szczepionek na taką skalę, jeżeli mogłyby one spowodować jakiekolwiek zagrożenie. Są bezpieczne – powtórzył.

Jak wygląda procedura szczepienia najmłodszych? – Dzieci powinny być szczepione w przychodni, dlatego że każde dziecko od szóstego miesiąca życia powinno być szczepione w obecności lekarza, w przeciwieństwie do osób dorosłych. Rodzice, którzy chcą zaszczepić własne dzieci, bez żadnego problemu mogą udać się do przychodni. Tam dziecko zostanie zaszczepione, lekarz oceni stan jego zdrowia, dlatego że szczepić możemy się wówczas, kiedy nie mamy żadnej infekcji. Jeżeli mamy jakikolwiek stan gorączkowy, jakieś przeziębienie, to dyskwalifikuje nas do szczepienia – przestrzegał rozmówca Michała Pacześniaka.

Posłuchaj całej audycji:

MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj