Organizujemy spotkania, by gromadzić pomysły od obywateli. Część osób chce podwyższenia 500+, a część innych działań. Musimy wybrać rozwiązania i wtedy je przedstawimy – mówił w Radiu Gdańsk Piotr Müller, rzecznik rządu i poseł Prawa i Sprawiedliwości, pytany o to, czy rząd podwyższy kwotę 500+ do 700 złotych.
– Zanim będziemy prezentować program wyborczy, minie jeszcze chwila. Po to organizujemy spotkania, by gromadzić pomysły od obywateli. Część osób chciałaby podwyższenia 500+, a część innych działań. Musimy wybrać rozwiązania i wtedy je przedstawimy. Budżet państwa jest dwa razy większy niż w 2015 roku. W ramach tarcz antykryzysowych przeznaczyliśmy kwoty wielkości programu 500+, a nawet większe, na stabilizację cen. To pokazuje skalę pomocy, którą państwo realizuje. Musimy wszystko dokładnie policzyć, jeśli chodzi o dodatkowe propozycje i wtedy będziemy je ogłaszać – zapowiedział „Gość Dnia Radia Gdańsk”.
Rzecznik rządu odniósł się między innymi do ustaleń porozumienia, które zostało zawarte w środę po okrągłym stole „rolniczym”.
– Rząd zwróci się do Komisji Europejskiej o stworzenie takich mechanizmów, które zabezpieczą racjonalny eksport zbóż z Ukrainy, aby trafiało ono poza Polskę. Możemy wspierać eksport ukraińskiego zboża do krajów afrykańskich, ale musimy dbać o sytuację na polskim rynku. W tym celu zwrócimy się do KE o podjęcie stosownych działań – wyjaśnił
– Ze strony Komisji Europejskiej jest deklaracja wsparcia kilkudziesięciu milionów euro. To oczywiście mało, uważamy, że powinny być podjęte działania w szerszym zakresie. Zostanie opublikowany wspólny list premierów krajów Europy Środkowo-Wschodniej o podjęcie przez KE specjalnych działań w tym obszarze. Te kraje pokazały, jak w trudnym okresie wspierać Ukrainę, ale nie może być tak, że nasz sektor rolny cierpi. Unia Europejska powinna ponieść za to solidarnie odpowiedzialność – zaznaczył „Gość Dnia Radia Gdańsk”.
– Odpowiedzialność za sytuację na rynku zbóż ponosi Rosja. Wszyscy zapominają o tym, że za naszą granicą trwa wojna, w której giną setki ludzi dziennie. Z tego powodu mamy do czynienia z destabilizacją sytuacji, również na rynku zbóż. Nie umywamy rąk od tego, by pomagać w takiej sytuacji. Dlatego przygotowaliśmy specjalny program pomocowy. Ktoś, kto tego nie widzi, nie jest obiektywny. Sytuacja jest trudna, ale jej nie bagatelizujemy – przyznał.
W rozmowie został także poruszony temat decyzji MKOL, który przywrócił możliwość startów Rosjan i Białorusinów w sportach indywidualnych pod flagą neutralną i pod warunkiem braku związku z klubami wojskowymi i popieraniem wojny na Ukrainie.
– Budujemy koalicję państw, które ponownie podniosą ten temat na polu międzynarodowym. Nie poddajemy się, będziemy do końca pokazywać, że akceptacja takich sytuacji powoduje, że opinia publiczna ma mieszane uczucia i nie wie, co się dzieje. Można mieć wrażenie, że sytuacja w Rosji się poprawiła. Tak nie jest, Rosja cały czas podejmuje barbarzyńskie działania i codziennie morduje ludzi na Ukrainie – podkreślał.
– Wycofanie polskich sportowców to byłaby kara dla nich. Nie wyobrażam sobie, by samodzielnie podejmować takie decyzje. Jak miałoby to wyglądać? Nasi sportowcy sami nakładają na siebie sankcje? To byłoby dwuznaczne. Jestem ciekaw, jak zareaguje cały świat sportowy. Jeśli byłoby to wiele krajów na świecie, to taka perspektywa mogłaby skłonić MKOL do tego, by zmienić decyzję – ocenił Müller.
Rzecznik rządu był również pytany o walkę Unii Europejskiej z polskim rolnictwem. Jako przykłady takich działań wskazano dyrektywę metanową oraz sprawę kopalni w Turowie.
– W UE w wielu obszarach obowiązują głosowania większością kwalifikowaną. Wyzwaniem jest, by poszukać koalicji państw, które zablokują pewne rozwiązania. Dyrektywa metanowa jest rozwiązaniem, które w sposób sztuczny generuje ograniczenia, które wpływają na wiele sektorów gospodarki. Każdą tego typu propozycję konstruktywnie krytykujemy, proponujemy alternatywę i blokujemy na poziomie UE, gdzie mamy możliwość – przypomniał.
– To przykład zasłaniania się ekologią, a tak naprawdę chodzi o interesy, by Polska była ograniczona w zakresie wydobywania węgla. Tym samym wydobycie węgla w innych krajach będzie bardziej opłacalne. To samo dotyczy spławności naszych rzek. Lobby niemieckich firm chce, by Polska była uzależniona od innych krajów, jeśli chodzi o energetykę. To dotyczy zarówno węgla, jak i innych źródeł energii – zaznaczył „Gość Dnia Radia Gdańsk”.
Prowadzący rozmowę Piotr Kubiak pytał również o to z jakich powodów Donaldowi Tuskowi na spotkaniach z sympatykami puszczają nerwy.
– Mam wrażenie, że Donald Tusk istnieje w dwóch osobach. Zależnie od spotkania kieruje taki przekaz, jaki ktoś chce usłyszeć. Nie ma znaczenia, że kilka godzin wcześniej mówił coś zupełnie innego. Najpierw mówił że nie podwyższy wieku emerytalnego, a to zrobił. Podobne niezrealizowane obietnice ma na swoim koncie Rafał Trzaskowski. To taki mini Tusk – mówił Müller.
W audycji rozmawiano także o uchwale w obronie św. Jana Pawła II, którą przyjęli w środę słupscy radni. Szczegółowo informacje na temat tego głosowania opisywaliśmy >>TUTAJ.
– Jan Paweł II jest honorowym obywatelem Słupska, więc wydawało się oczywiste, w jaki sposób postąpić. Wielu radnych ugina się pod presją medialną. Warto przypomnieć o ostatnich publikacjach dotyczących kardynała Sapiehy. Narracja jest budowana na materiałach, które jedna z redakcji wskazała jako sfałszowane przez byłych oficerów SB. To pokazuje, jak łatwo kogoś zaatakować i nie ponosić za to konsekwencji – tłumaczył rzecznik rządu.
ua