Pandemia COVID-19 zmierza ku końcowi? Jerzy Karpiński: „Zagrożeniem jest w tej chwili grypa”

(fot. archiwum RG)

Zachęcam wszystkich, by korzystali z możliwości szczepienia. Mamy do czynienia ze schyłkowym etapem pandemii. Największym zagrożeniem są w tej chwili grypa i wirus RSV – mówił w Radiu Gdańsk Jerzy Karpiński, dyrektor Departamentu Zdrowia Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego.

W audycji „Gość Dnia Radia Gdańsk”, prowadzonej przez Beatę Gwoździewicz, rozmawiano między innymi o konsekwencjach zdrowotnych wywoływanych przez COVID-19.

– Infekcja COVID-19 jest ogromnym obciążeniem dla układu naczyniowo-sercowego. To wywołuje duże konsekwencje zdrowotne dla społeczeństwa. Powikłania po COVID-19 powodują daleko idące konsekwencje u osób, które wcześniej miały dolegliwości ze strony tego układu. Te osoby częściej niż przedtem wymagają opieki medycznej i hospitalizacji – wyjaśnił.

– Obciążenia dotyczą wszystkich osób, które mają obniżoną odporność. Często mówimy tu o wielochorobowości. Widzimy, że w czasie infekcji COVID otyłość była znaczącym czynnikiem pogarszającym stan zdrowia i zwiększającym śmiertelność. Widzimy, że jest plaga, epidemia otyłości we współczesnej Europie, także w naszym kraju – zauważył.

W rozmowie został także poruszony temat piątej dawki szczepienia przeciw koronawirusowi. Jak przekonywał Karpiński, warto jest skorzystać z tej możliwości, ponieważ dzięki temu możemy uzyskać odporność.

– W skali całego kraju powinno być wyszczepionych 70-80 proc. populacji. U nas wyszczepionych jest około 65 proc. To troszeczkę za mało. Zachęcam wszystkich, by korzystali z możliwości szczepienia. Konsekwencje zakażenia się wirusem COVID po 65. roku życia są dramatyczne. W tym wieku spada u nas siła układu odpornościowego. Zachęcam też rodziców, którzy mają dzieci chore na choroby przewlekłe, aby po konsultacji z lekarzem skierowali się na szczepienie. Te dzieci też bardzo ciężko przechodzą infekcje – mówił.

– Szczepionka uwzględnia ostatni wariant wirusa. Chodzi o to, aby nasz układ odpornościowy coraz skuteczniej rozpoznawał i eliminował wroga. Szczepionka chroni przez rok. Badania naukowe wskazują, że po zaszczepieniu się przeciw COVID-19 przez pół roku mamy 96-procentową odporność, która chroni nas przed śmiercią i powikłaniami. W drugim półroczu nieznacznie obniża się do 88 proc. Przechorowanie daje nam znacznie mniejszą odporność – podkreślał pomorski lekarz wojewódzki.

Jak zaznaczył „Gość Dnia Radia Gdańsk”, obecnie w domowych warunkach można komfortowo sprawdzić, jaka infekcja nas dotknęła.

– Każdy z nas, jeśli ma jakąkolwiek infekcję i chciałby zobaczyć, jaka to infekcja, może wykonać test w warunkach domowych. Jeśli stwierdzi u siebie zakażenie koronawirusem, zgłasza się do lekarza. Lekarz może wykonać jeszcze jedno, dodatkowe badanie, potwierdzające ten wynik. Jeśli wynik się potwierdzi, ma obowiązek to zgłosić do sanepidu – tłumaczył.

– Mamy do czynienia ze schyłkowym etapem pandemii. Największym zagrożeniem są w tej chwili grypa i wirus RSV. Grypa to choroba ogólnoukładowa, która zajmuje cały nasz organizm. Dlatego powikłania przy nieleczonej grypie są ciężkie dla osób o obniżonej odporności. Dlatego należy podchodzić do tego poważnie i zachęcam wszystkich, by się szczepili – zaznaczył Karpiński.

Pomorski lekarz wojewódzki odniósł się również do tego, że w ostatnim czasie odnotowuje się coraz więcej przypadków chorób onkologicznych.

– W czasie pandemii bardzo mało osób zgłaszało się do specjalistów, nawet z chorobami onkologicznymi. W tej chwili chorzy wracają do poradni, mają coraz więcej odwagi. Służba zdrowia w naszym regionie jest porównywalna do standardów europejskich. To, co kiedyś było kosmiczną technologią, w tej chwili jest standardem. Nowoczesność jest na każdym kroku – ocenił „Gość Dnia Radia Gdańsk”.

ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj