Dlaczego w Boże Ciało wychodzimy na ulice naszych miast? Co tak naprawdę świętujemy? Skąd wzięła się ta tradycja? Co zrobić po powrocie z procesji? W audycji „Gość Dnia Radia Gdańsk” Andrzej Urbański zadał te pytania księdzu Piotrowi Przyborkowi, biskupowi pomocniczemu archidiecezji gdańskiej.
Biskup pomocniczy archidiecezji gdańskiej tłumaczył istotę świętowania Bożego Ciała. – Wychodzimy na ulice polskich miast, żeby się ucieszyć, żeby zaznaczyć, zamanifestować to, że Bóg jest z nami, gdyż takie jest znaczenie słowa Emanuel: „Bóg z nami”. Idziemy, by cieszyć się radością z tego, że nie jesteśmy sami, że Pan Bóg znalazł sposób, żeby zmartwychwstając, wstępując do nieba, pozostać z nami. Pozostał właśnie pod postacią chleba. Idziemy, żeby się ucieszyć, uczcić Pana Boga, pokazać Mu nasze domy, ulice, żeby mógł zajrzeć w nasze okna, do naszych mieszkań. Wiem, że to może brzmieć banalnie, a nawet trochę poetycko, ale to jest istota Bożego Ciała – podkreślał.
Duchowny wskazywał, że radość z obchodzenia Bożego Ciała odwołuje się do miłości Boga i samego siebie. – Po pierwsze, cieszymy się tym, że Bóg jest z nami, i oddajemy Mu cześć i chwałę. Z drugiej strony dodajemy sobie samym animuszu ze względu na to, że Pan Bóg wchodzi w nasze ludzie sprawy, czasem trudne, czasem smutne, czasem takie, które chcielibyśmy zachować dla siebie. Pan Bóg wchodzi, bo nie brzydzi się nas, bo nas kocha, bo nie wstydzi się nas. Pięknie się ubieramy, stroimy nasze domy, mieszkania, idziemy w procesji Bożego Ciała i pozwalamy Panu Bogu zajrzeć po to, żeby nas uzdrawiał, przemieniał, pocieszył i podniósł – tłumaczył.
Posłuchaj całej audycji:
MarWer