Po raz dziesiąty wyruszy w morze ekspedycja Santi Odnaleźć Orła. Celem jest odnalezienie wraku legendarnego polskiego okrętu ORP Orzeł oraz miejsca ostatniego spoczynku jego 63-osobowej załogi z kapitanem Janem Grudzińskim.
ORP „Orzeł” był jednym z najnowocześniejszych okrętów podwodnych w chwili wybuchu II wojny światowej. 15 września 1939 roku okręt wszedł do estońskiego portu w Tallinie, gdzie został internowany. Władze estońskie – naciskane przez Niemców – nakazały rozbrojenie okrętu. Został on także pozbawiony map morskich i pomocy nawigacyjnych. W nocy z 16 na 17 września 1939 roku ORP Orzeł rozpoczął słynną, trwającą 27 dni, ucieczkę. Następnie dotarł do Wielkiej Brytanii, gdzie rozpoczął służbę. W ostatni swój rejs ORP Orzeł wyszedł 23 maja 1940 roku. W niewyjaśnionych dotąd okolicznościach nie powrócił z morza. Inicjatorem ucieczki okrętu z internowania w porcie w Tallinie był kapitan Grudziński.
CO STAŁO SIĘ Z „ORŁEM”?
Jak wyjaśniał w rozmowie z Anną Rębas Tomasz Stachura, szef ekspedycji poszukiwawczej, jest kilka hipotez na temat tego, co wydarzyło się z okrętem. Przez pierwsze ekspedycje poszukiwacze zakładali, że doszło do zatopienia „friendly fire”, co oznacza, że Brytyjczycy mieli zatopić nieznany okręt podwodny. Obecnie jednak skłaniają się ku hipotezie, że „Orzeł” zatonął w pierwszych dniach patrolu.
– „Orzeł” został wysłany w maju 1940 roku, aby raportować o ruchach wroga. W poprzednich pięciu patrolach wywiązywał się ze swojego zadania świetnie i raportował regularnie. Tutaj nagle mamy szósty patrol, gdy „Orzeł” wychodzi w morze i nie odzywa się przez dwa tygodnie. Nie chce mi się w to wierzyć, stąd skłaniamy się ku teorii, że zatonął w pierwszych dwóch-trzech dniach – przekonywał.
PŁYNIE SZEŚCIOOSOBOWA ZAŁOGA
– Jubileuszowa ekspedycja rusza w pierwszych dniach sierpnia z Holandii – mówi szef ekspedycji Tomasz Stachura, popołudniowy „Gość Dnia Radia Gdańsk”. – Będziemy szukać 100 mil od wybrzeży Holandii na Morzu Północnym. Skupimy się na badaniu i dokumentowaniu wraku. Płynie sześcioosobowa załoga, w skład której wchodzą hydrografowie, nurkowie, historycy, archiwiści. To między innymi Benedykt Hac, Michał Niemkiewicz, Piotr Michalik i Karol Jacob, specjalista z branży offshore – wyjaśnia Stachura.
– Nurkowania odbędą się wtedy, kiedy znajdziemy coś interesującego – dodaje Tomasz Stachura. – Obudziliśmy w kraju i zagranicą zainteresowanie poszukiwaniami ORP Orzeł. Współpracujemy z ekipami z Holandii i Danii. Wymieniamy się informacjami. Mamy świetne relacje z Gertem Normanem z Danii, który odnalazł już ponad 200 wraków. Mamy teraz wspólny cel. Razem zorganizowaliśmy dwie ekspedycje – zaznacza „Gość Dnia Radia Gdańsk”.
NA DNIE MORZA SĄ TEŻ INNE WRAKI
– Warto pamiętać, że na Morzu Północnym podczas pierwszej i drugiej wojny światowej zatonęło ponad 200 okrętów podwodnych. Wraki znajduje się podczas badań hydrograficznych, przygotowujących dno morskie pod inwestycje. Oprócz prowadzenia poszukiwań naszego legendarnego „Orła”, większość z nas na co dzień zajmuje się nurkowaniem. Morze Północne skrywa wiele tajemnic, a na jego dnie znajduje się mnóstwo wraków. Część z nich to nadal jednostki niezidentyfikowane – tłumaczy szef ekspedycji.
– Podczas jednej z poprzednich wypraw odnaleźliśmy brytyjski okręt HMS Narhwal, który zatonął 3 października 1918 roku i przez ponad 100 lat czekał na dnie Morza Północnego na odkrycie. Na okręcie spoczywa 38 marynarzy, dlatego dla ich rodzin informacja o odnalezieniu była wielkim przeżyciem – opowiada.
Santi Odnaleźć Orła to długofalowy projekt, którego celem jest doprowadzenie do odkrycia miejsca spoczynku wraku najsłynniejszego okrętu podwodnego Rzeczypospolitej Polskiej ORP Orzeł wraz z jego 63-osobową załogą oraz rozwikłanie zagadki dotyczącej przyczyn zatonięcia. Od początku projekt jest finansowany ze środków pozyskanych od sponsorów oraz dzięki wsparciu osób prywatnych. Wyprawa potrwa tydzień.
Anna Rębas