15 sierpnia to nie tylko rocznica zwycięskiej Bitwy Warszawskiej, ale również święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, czyli także odpust w Bazylice Mariackiej w Gdańsku. „Gościem Dnia Radia Gdańsk” był ksiądz Ireneusz Bradtke, proboszcz wspomnianej parafii. Andrzej Urbański rozmawiał z nim o znaczeniu dzisiejszego święta, dogmatach i godności osoby ludzkiej.
Ksiądz Bradtke wskazywał na ogromne, choć często niedoceniane znaczenie odpustu. – To, że tysiące osób w tych dniach odwiedza kościół mariacki, to wcale nie znaczy, że one przychodzą do nas na modlitwę. Przychodzą zobaczyć piękną architekturę, wspaniałe ołtarze jak dzieła sztuki, ale dzień odpustu dla nas, ludzi wiary, ma naprawdę wyjątkowy charakter i to jest naprawdę wyjątkowe wydarzenie, nie możemy o tym zapominać. My właściwie przyzwyczajamy się do tego, że w odpust może przyjedzie biskup, może będzie uroczysta msza, jakieś wyjątkowe kazanie, a to dokonuje się w wymiarze duchowym i wydaje mi się, że jest bardzo istotne. Jeżeli spojrzymy na to, że świątynia jest sacrum, w którym się spotykamy i gdzie obecny jest nie tylko Pan Jezus w Najświętszym Sakramencie Ołtarza, ale również patron, który został nadany przez Kościół, a w naszym przypadku obecna jest Najświętsza Maryja Panna, to musimy uświadomić sobie jedną rzecz: że to jest miejsce łaski, a dzień odpustu to dzień wdzięczności i zarazem dzień, jak mówi sama nazwa, w którym Kościół udostępnia tak, że możemy z jego duchowego skarbca zaczerpnąć coś wyjątkowego dla siebie – podkreślał.
Proboszcz Bazyliki Mariackiej przypominał, że dzisiejsze święto jest obchodzone od bardzo dawna. – Na pewno musimy uświadomić sobie jedną rzecz: że wiara w to, iż Maryja była wyjątkową osobą wybraną przez Boga, była od samego początku. To, że ten przekaz, który ma ponad dwa tysiące lat, spotykał się z różnego rodzaju prądami, które przyjmowały go bezgranicznie, ale również go podważały, znalazło bardzo mocne odbicie na wielu różnych synodach, soborach, a szczególnie, kiedy papież Pius XII w 1950 roku ogłosił dogmat, żeby nie było żadnych wątpliwości, że Maryja z ciałem i duszą została wzięta do nieba. Kiedy zresztą wejdziecie państwo do Bazyliki Mariackiej, gdzie zapraszam, nie wtedy, kiedy jest gwar, tylko wtedy, kiedy jest cisza, na przykład w jakiś powszedni dzień z rana, gdy jest tam wyjątkowy klimat, i spojrzycie na ołtarz główny, to możecie państwo zauważyć, że w tym dziele Michała z Augsburga z 1517 roku została fantastycznie ukazana wizja Maryi jako wyjątkowej kobiety. Ona jest w samym centrum, po bokach mamy Boga Ojca w osobie starca i Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, a nad nimi Ducha Świętego w postaci gołębicy. Maryja jest w centrum. Jeszcze wyżej są aniołowie, którzy trzymają koronę. Ołtarz ten nosi tytuł „Koronacja Najświętszej Maryi Panny”. To pokazuje, że ta prawda, w którą wierzono, że Maryja została wzięta z ciałem i duszą do nieba, ma wyjątkowy wymiar: Maryja jest w centrum obecności Boga. Warto trochę pomedytować nad tą sceną i tym przedstawieniem – sugerował.
Rozmówca Andrzeja Urbańskiego zauważył, że scena ukazana na ołtarzu mogła spowszednieć, chociaż są sposoby na jej „odświeżenie” w oczach odwiedzających. – Może dlatego, że ona tak często jest jako podstawowa osłona, nie za bardzo zwracamy na nią uwagę. Dzięki pracom konserwatorskim, które zakończyły się kilka lat temu, możemy ten ołtarz otwierać, przymykać i zamykać całkowicie, co sprawia, że nasze przyzwyczajenie do tego, że zawsze widzimy to samo, zostaje lekko zachwiane i pobudza nas do myślenia, pobudza wyobraźnię – wskazywał.
Proboszcz historycznej świątyni przyznał, że w Piśmie Świętym nie ma „twardych” dowodów na wniebowzięcie Maryi. – Kiedy pojedziemy do Jerozolimy, ujrzymy tam kościół Zaśnięcia Najświętszej Maryi Panny. Jak podaje legenda zaczerpnięta z apokryfów, kiedy apostołowie po zaśnięciu Maryi trzeciego dnia poszli do jej grobu, okazało się, że jej tam nie ma, nie ma ciała, ale znaleźli tam zioła i kwiaty; stąd inny tytuł Matki Bożej Zielnej, bo właśnie z tego grobu zapachniały kwiaty i zioła. Nie mamy bezpośredniego przekazu na kartach Pisma Świętego, jeśli chodzi o samą śmierć Najświętszej Maryi Panny i jej wniebowzięcie. Mamy oczywiście wizję z Apokalipsy świętego Jana, natomiast samo przedstawienie nie zostało nam ukazane, ale to była prawda oczywista – twierdził.
Przy okazji gość Radia Gdańsk wyjaśnił pojęcie dogmatu. – Wiedza to jedno: to, co wiemy, przeczytamy. Są jednak pewne prawdy, które trudno jest zbadać, i one są podawane jako pewniki, ale w szczególnym klimacie, jakim jest klimat wiary. W związku z tym przewodnikiem na drogach wiary jest zawsze następca świętego Piotra i właśnie papieże podawali pewne dogmaty, które my jako będący w Kościele, katolicy, przyjmujemy z całą pewnością – tłumaczył.
Posłuchaj całej audycji:
Andrzej Urbański/MarWer