Przez lata do misji tworzenia rządu desygnowany był lider lub osoba wyznaczona przez partię, która zdobyła najwięcej głosów w wyborach. myślę, że ta procedura zostanie podtrzymana i misję tworzenia rządu otrzyma premier Mateusz Morawiecki. To dobrze wpływa na kulturę polityczną. Są rozmowy o tym, jak ma wyglądać przyszły rząd – mówił w Radiu Gdańsk Karol Rabenda, wiceminister aktywów państwowych. Rozmawiał z nim Michał Pacześniak.
– Procedura, która przez lata była praktykowana, polegała na tym, że do misji tworzenia rządu desygnowany był lider lub osoba wyznaczona przez partię, która zdobyła najwięcej głosów w wyborach. Trwały konsultacje pana prezydenta z partiami, ale myślę, że ta procedura zostanie podtrzymana i misję tworzenia rządu otrzyma premier Mateusz Morawiecki. To dobrze wpływa na kulturę polityczną. Proces tworzenia rządu jest szczególny, dzieje się po wyborach. Wskazane są spokój i roztropność. Rozmowy o większości czy ewentualnych koalicjach toczą się w zasadzie przez całą kadencję. Są rozmowy o tym, jak ma wyglądać przyszły rząd. Głosów, by Zjednoczona Prawica mogła rządzić samodzielnie, jest trochę za mało. Potrzebne są rozmowy. To istotne, by w okresie powyborczym rozmawiać o tym, jak ma wyglądać przyszły rząd – zaznaczył „Gość Dnia Radia Gdańsk”.
W audycji przytoczono też wyniki najnowszego sondażu United Surveys dla DGP i RMF FM, z którego wynika, że większość Polaków chce, by nowy rząd utrzymał duże wydatki na zbrojenia. Badani chcą także, by kontynuowano budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego.
– Jeśli będziemy rządzić, to oczywiście, że inwestycje będą kontynuowane. To są projekty strategiczne dla Polski. Bez tego Polska nie będzie mogła się prawidłowo rozwijać. Jeśli chodzi o kwestię obronności, to wszyscy wiemy, w jakich czasach przyszło nam żyć. Wojna na Ukrainie pokazuje, że teoria, że historia się skończyła i teraz wszyscy teraz będą się kochać, nigdy nie była prawdziwa. Jeśli chcemy czuć się bezpieczni w Polsce, to musimy ponosić koszty związane z obronnością. Jeśli chodzi o CPK, to też jest projekt rozwojowy. To nie jest tylko lotnisko, ale też sieć połączeń kolejowych – wyjaśnił Rabenda.
Wiceminister odniósł się również do tego, jak wygląda obecnie stan finansów państwa. Skomentował przy tym słowa przedstawicieli opozycji, którzy mówią o dziurze w budżecie.
– Mam wrażenie, że to jest przygotowanie się do tego, żeby nie realizować swoich obietnic wyborczych, które opozycja składała w kampanii wyborczej. Słyszeliśmy to przed 2015 rokiem: że pieniędzy nie ma i nie będzie, że programów społecznych nie można realizować, że duże projekty inwestycyjne to gigantomania i nie ma na to pieniędzy. A to są inwestycje. Środki wydane, by Polska się rozwijała. CPK po zrealizowaniu ma przynieść Polsce gigantyczne zyski. Do tych wydatków trzeba podchodzić jako do inwestycji. Nawet wydatki na zbrojenie to w pewnym sensie inwestycja. Jeśli Polska będzie bezpieczna, inwestorzy będą postrzegać ją pozytywnie. Tak rozumiana polityka przynosi zyski dla Polski, a nie straty – przekonywał.
– Finanse Polski są stabilne. Prawie dwukrotnie powiększyliśmy budżet. Przychody z polskiej gospodarki są stabilne. Niezależne firmy ratingowe oceniają nasze finanse jako dobre i stabilne. To szczególnie istotne w tym okresie okołowojennym. Kiedy wybuchła wojna na Ukrainie, byliśmy postrzegani jako kraj przyfrontowy, co niekorzystnie wpływało na obraz Polski, jeśli chodzi o sprawy gospodarcze. Na poprawę ratingów wpływają wydatki na obronność i stabilizacja, którą udało się zapewnić – ocenił „Gość Dnia Radia Gdańsk”.
– Spółki Skarbu Państwa rozwijają się, od kiedy zaczęliśmy rządzić, w zupełnie inny sposób i w zupełnie innej filozofii. Poprzednie Ministerstwo Skarbów to było ministerstwo prywatyzacji. W naszej sytuacji te strategiczne rzeczy powinny być jednak w domenie Skarbu Państwa. To są realia, które wynikają z naszej historii gospodarczej. Bez tych dużych, strategicznych podmiotów, które są w rękach Skarbu Państwa, okres wojenny byłby dużo trudniejszy do przejścia przez Polskę. My z tego okresu wychodzimy w niezłej kondycji gospodarczej. Nie powinniśmy prywatyzować strategicznych podmiotów. Zapowiedzi opozycji są niepokojące – przyznał.
ua