Myślmy o tym, żeby mieszkańcy i turyści mogli współdzielić przestrzeń tak, by nie przeszkadzać sobie nawzajem. Jeśli chodzi o najem krótkoterminowy, od dawna mówimy o potrzebie regulacji. Samorządy muszą mieć w tym zakresie więcej kompetencji – mówiła w Radiu Gdańsk Magdalena Czarzyńska-Jachim, komisarz Sopotu i kandydatka na prezydenta tego miasta.
– Sopot ma turystykę wpisaną w DNA miasta. Myślmy o tym, żeby mieszkańcy i turyści mogli współdzielić przestrzeń tak, by nie przeszkadzać sobie nawzajem. To jest nasz cel. Nie mówmy „tylko dla turystów” lub „tylko dla mieszkańców”. Wielu mieszkańców lubi chodzić na wydarzenia kulturalne czy do restauracji, których nie byłoby, gdybyśmy nie byli miastem turystycznym. Jeśli chodzi o najem krótkoterminowy, od dawna mówimy o potrzebie regulacji. Widzę tu dwa wyzwania: musimy wymóc odpowiedzialność właściciela za zachowanie swoich gości i stworzyć zachęty, by w mieszkaniach, które są wynajmowane tylko przez dwa miesiące w roku, był najem długoterminowy – podkreślała Czarzyńska-Jachim w rozmowie z Michałem Pacześniakiem.
– Złożyliśmy propozycje rozwiązań, patrzymy też na inne miasta. Samorządy powinny mieć więcej kompetencji do regulacji tych kwestii. Widzimy w Europie, że nie dzieje się to na poziomie krajowym, ale na poziomie miast. Każde miasto ma inną specyfikę. Są miasta, które wprowadzają strefy z najmem i bez najmu. W Sopocie byłoby to trudne do zrealizowania ze względu na skalę miasta. Ale dajmy miastu np. możliwość zakazu wynajmu mieszkania komuś, kto nie bierze odpowiedzialności za swoich gości. Propozycje rozwiązań są na stole i mam nadzieję, że jak najszybciej przystąpimy do prac zespołu. Będziemy dążyć do tego, by to samorządy miały kompetencje do regulacji i wprowadzania takich przepisów, które będą skuteczne dla ich mieszkańców – wyjaśniła.
Jak przypomniano w audycji, wielu mieszkańców Sopotu nie jest także zadowolonych z liczby miejsc parkingowych w mieście oraz systemu pobierania opłat. Odnosząc się do tego problemu, komisarz Sopotu wskazała, że miasto dąży do wprowadzenia pobierania opłat za parkowanie w weekendy. Według niej to pozwoli na zrewidowanie polityki parkingowej względem mieszkańców.
– Jako miasto z liczbą mieszkańców poniżej 100 tys. nie możemy pobierać opłat za parkowanie w soboty i niedziele, czyli wtedy, kiedy mamy najwięcej gości. Lobbujemy, by to miasta mogły wskazywać strefy, gdzie potrzebne jest płatne parkowanie. Jeśli uda nam się doprowadzić do zmiany, zrewidujemy politykę parkingową także względem mieszkańców. Mamy w Sopocie dużo osób starszych i niesamodzielnych. Pracujemy nad systemem, by osoby, które opiekują się nimi opiekują, miały możliwość łatwiejszego zaparkowania. Rozwijamy miejsca dla osób z niepełnosprawnością. Jeśli będziemy mogli pobierać opłaty w soboty i niedziele, to na pewno będziemy rozważać godzinę bezpłatnego parkowania dla mieszkańców – zaznaczyła.
W rozmowie poruszono także temat budowy woonerfu na ul. Sobieskiego oraz rozwoju transportu publicznego w Sopocie.
– Wszyscy mieszkańcy mówią, że chcą więcej zieleni i uspokojenia ruchu, a potem jest „ale nie na mojej ulicy”. Zarządzanie miastem to szkoła kompromisu. Woonerf na ulicy Parkowej osiągnął sukces. Mieszkańcy docenili to, że mają ładną przestrzeń z zielenią i bez pędzących samochodów. Na pewno dojdziemy do porozumienia z mieszkańcami, a miasto zyska przyjazną przestrzeń. To kierunek, w którym idzie wiele europejskich miast. To nie jest remont nawierzchni, ale przede wszystkim wymiana kanalizacji i modernizacja systemu wód opadowych. To przede wszystkim wymiana sieci podziemnych, a przy okazji możemy stworzyć piękną przestrzeń na zewnątrz – tłumaczyła kandydatka na prezydenta Sopotu.
– Czeka nas dyskusja o transporcie publicznym. Być może trzeba na niego spojrzeć zupełnie inaczej. Zaczyna pojawiać się idea tzw. transportu dedykowanego, który odpowiada na realne potrzeby mieszkańców. To małe pojazdy, które na przykład wahadłowo kursują w pętlach po dolnym czy górnym Sopocie, czy dedykowany transport dla grup potrzebujących. To tańsze niż utrzymywanie dużego autobusu, który jeździ raz na pół godziny i nikt nie jest do końca zadowolony. Przygotowujemy się do opracowania, jak myśleć o komunikacji, by była ona efektywna. Żeby ograniczyć ruch samochodowy na terenie miasta, musimy dać alternatywę w postaci dobrej komunikacji miejskiej – przekonywała.
Posłuchaj całej rozmowy:
ua