Władza w roku 1980 musiała zgodzić się na dialog z protestującymi stoczniowcami. Niepokoje społeczne były zbyt duże – tak dni przez podpisaniem porozumień sierpniowych wspominał w Radiu Gdańsk Maciej Grzywaczewski. To on, razem z Aramem Rybickim, spisał 21 postulatów strajkujących w Stoczni Gdańskiej.
W audycji „Gość Dnia Radia Gdańsk” dawny opozycjonista próbował przywołać wspomnienia z dni poprzedzających 31 sierpnia 1980 roku.
– Nie pamiętam dokładnie, ale wiem, że był to czas napięcia i emocji, bo w Warszawie były aresztowania. Trwały negocjacje i chyba z obu stron była wola, żeby doprowadzić do jakiegoś porozumienia, ale wyglądało na to, że wszystko „wyleci w powietrze”, ponieważ mądrale ze Służby Bezpieczeństwa czy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych aresztowały Kuronia, Chojeckiego i tak dalej. W tym momencie powiedziano: „Basta! Wypuścić albo nie będzie podpisania porozumień” – opowiadał w rozmowie z Kubą Kaługą.
– Był potężny kryzys gospodarczy, zaczął też stawać cały kraj. Strajk w Stoczni Gdańskiej zapoczątkował to, że zaczęły stawać m.in. kopalnie. Władza nie miała wyjścia, tylko próbować się dogadać i znaleźć formułę. Oni chyba nie do końca zdawali sobie sprawę z tego, co robią, ale szukali uspokojenia. Zależało nam na tym, by to odbyło się bez rozlewu krwi. I to się udało – podkreślał.
Posłuchaj całej audycji:
MarWer