Kierowcy szybko przyzwyczają się do zmian na węźle Gdańsk Południe – ocenił w Radiu Gdańsk Waldemar Chejmanowski, zastępca dyrektora gdańskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Zmieniona organizacja ruchu na węźle będzie obowiązywała przez rok. Ma to związek z budową Obwodnicy Metropolitalnej. We wtorek rano nie było tam paraliżu, bo sporo kierowców pojechało przez miasto.
– Najważniejszy jest początek. Kierowcy muszą się przyzwyczaić i nauczyć się jeździć po tym węźle. My mamy tak przygotowane przekroje, żeby spokojnie dało się przejechać – przekonywał zastępca dyrektora gdańskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w rozmowie z Sebastianem Kwiatkowskim.
„TO NAJTRUDNIEJSZY MOMENT”
Zmiany w organizacji ruchu na węźle Gdańsk Południe miały zostać wprowadzone jeszcze przed wakacjami. Tak się jednak nie stało.
– Po konsultacji z wykonawcą stwierdziliśmy, że warto przeczekać ten okres największego natężenia ruchu, czyli sezon letni. Jeśli chodzi o to, co będzie się tu teraz działo, to myślę, że korki mogą się tworzyć, ale zatory tworzą się głównie przez stłuczki i wypadki. Nawet w nocy, bezpośrednio po wprowadzeniu nowej organizacji ruchu, mieliśmy poważną kolizję. Co do przebudowy węzła to już teraz jeździmy częściowo docelowymi łącznicami, natomiast kolejne elementy węzła uruchamiać sukcesywnie, w miarę postępu robót. Natomiast te utrudnienia, które są teraz, mogą potrwać nawet przez rok. Mamy już prawie wszystkie wiadukty, brakuje nam łącznic, trasy zasadniczej, rozbudowy do przekroju dwa razy trzy pasy. Droga powstaje na bazie tej, która istnieje. Będzie ona poszerzona, uzupełniona o nowe elementy. Myślę, że gorzej już nie będzie, dziś to najtrudniejszy moment realizacji – mówił Waldemar Chejmanowski.
Obwodnica Metropolitalna ma być gotowa pod koniec przyszłego roku.
POSŁUCHAJ CAŁEJ ROZMOWY:
Czytaj więcej o utrudnieniach: Węzeł Gdańsk Południe bez paraliżu. Zakorkowały się inne ulice i sąsiednie miejscowości
raf