Czy prawdziwa twarz Jezusa jest odciśnięta na skrawku materiału przechowywanego w Manoppello? – dociekają Karolina Aszyk i Zbigniew Treppa z Uniwersytetu Gdańskiego. Badacze są naukowcami, fotografikami, osobami wierzącymi, a prywatnie małżeństwem. Udało im się w specyficzny sposób fotografować chustę. Zrobili setki zdjęć, z których wynika, że w zależności od punktu padania światła twarz zmienia barwy, zmienia się też układ włosów, a nawet ust. Obraz zadziwia swoją wielowarstwowością. Tak jakby oblicz Chrystusa było wiele i para z Gdańska nie widzi żadnego znanego i wytłumaczalnego sposobu powstania obrazu na materiale.
We włoskim Manoppello znajduje się chusta z wizerunkiem uważanym przez wielu wiernych za twarz Jezusa. To być może relikwia mniej zanana, ale nie mniej tajemnicza od słynnego Całunu Turyńskiego. Całun z Manoppello jest kawałkiem tkaniny o rozmiarach ok. 17×24 cm umieszczonej w monstrancji pomiędzy dwiema szybami i oprawiony w zdobione ramy. W tradycji jest uważany za materiał, którym przykryto twarz Jezusa w grobie.
Materiał, na którym znajduje się wizerunek to bisior. Bardzo rzadka, delikatna tkanina, której nici pochodzą z wydzieliny małż, charakteryzuje się tym, że nie da się na nią nałożyć pigmentu (nie da się na niej malować). Dotychczasowe badania wykazały, że obraz nie został wykonany znanymi technikami malarskimi.
Do takiej też konkluzji doszli badacze z Uniwersytetu Gdańskiego – w tym przypadku mamy do czynienia z autentycznym obrazem nie-ręką-ludzką-wykonanym.
Obecnie ukazała się książka Karoliny Aszyk i Zbigniewa Treppy „Ikona z Manoppello prototypem wizerunków Chrystusa”. Praca powstała w ramach programu badawczego Zakładu Semiotyki Obrazu i Technik Audio-Wizualnych Uniwersytetu Gdańskiego Instytutu Filozofii, Socjologii i Dziennikarstwa Uniwersytetu Gdańskiego.
Posłuchaj audycji o gdańskich badaniach Chusty z Manoppello