– Jak to się stało, że postanowili Państwo kupić kościół? – od takiego pytania rozpoczyna się rozmowa Włodka Raszkiewicza z Alicją i Mariuszem Zawierucha. – To była miłość od pierwszego wejrzenia – pada prosta i szczera odpowiedź. Historia rodem z angielskiego cyklu telewizyjnego zatytułowanego „Wielkie projekty”, w którym prywatni inwestorzy budują nietypowe domy przerabiając na funkcje mieszkalne stodoły, latarnie morskie, zamki, świątynie…. Kościół w Sulminie miał być na początku ich domem, potem jednak postanowili, że stanie się galerią. Położony malowniczo na wzgórzu XIX wieczny budynek religijną rolę przestał spełniać już dawno, bo w 1939 roku. Dokładnie nie wiadomo jaka była historia poewangelickiej świątyni w czasie wojny. Wiadomo, że w latach 1949-1950 znajdowało się tam Małe Seminarium Duchowne Polskiego Narodowego Kościoła Katolickiego, będące prywatną kościelną szkołą średnią. Potem podupadając dawna świątynia pełniła różnorodne role magazynowe.
W 1979 r. kościół został kupiony na własność przez rzeźbiarza Włodzimierza Wieczorkiewicza i jego żonę Jolantę Cerebież-Tarabicką, którzy odrestaurowali go w latach 1980-1985 adaptując na cele mieszkalne oraz urządzając w nim prywatną Galerię Sulmin. Historię kreowania miejsca przyjaznego artystom przerwała tragiczna, samobójcza śmierć Włodzimierza Wieczorkiewicza. Następnie w 2005 r. wybuchł pożar, który strawił dachy i wnętrze galerii. Ruiny wystawiono na sprzedaż…
W tym właśnie miejscu pojawiają się Alicja i Mariusz Zawierucha. Obydwoje bardzo zapracowani, żeby nie powiedzieć zagonieni. – Do mieszkania w bloku przyjeżdżaliśmy właściwie tylko po to żeby się wyspać. Z życia korzystaliśmy za to w weekendy, eskapady za miasto i praca, praca i eskapady, to był ich intensywny wir cotygodniowy. Wszystko na maksymalnych obrotach, praca w korporacji i weekend przespany w samochodzie na łące, w górach, w lesie…
Pieniądze inwestowali w kolekcjonowanie kolejnych wrażeń, nigdy nie zaspokajało ich kupowanie przedmiotów. Gdy pewnego lutowego dnia, podczas kolejnej wyprawy, zobaczyli napis na płocie NA SPRZEDAŻ decyzję o kupnie podjęli właściwie od razu. Szukając jakiejś przystani, bazy i klimatycznego miejsca znowu rzucili się w wir przygody, tym razem tworzenia. W kościele powstała galeria, a właściciele zamieszkali w małym domku obok.
Od roku, mniej więcej raz w miesiącu, odbywa się wernisaż kolejnej wystawy i raz w miesiącu koncert. W Galerii Sulmin obecnie zobaczyć można wystawę prac profesorów ASP z Gdańska i Torunia zatytułowaną „13 km”, a 23 maja odbędzie się koncert skrzypcowy Konstantego Andrzeja Kulki. Więcej informacji na stronie Galerii Sulmin.
Posłuchaj rozmowy o Galerii Sulmin