Czami budzi nasz podziw, innym razem rodzi obawy. Jeśli naukowcom udaje się stworzyć terapię genową na nieuleczalną chorobę to uznajemy to za sukces. Gdy oglądamy reklamy przestrzegające przed produktami GMO to wywołuje w nas lęk. To biologia molekularna. Od rozmowy o niezrozumieniu tej dziedziny wiedzy rozpoczyna się spotkanie z profesor Ewą Łojkowską i profesor Aleksandrą Królicką z Międzyuczelnianego Wydziału Biotechnologii Uniwersytetu Gdańskiego i Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. Panie profesor przyznają, że ludzie mylą pojęcia i gubią się w terminach. – Wielu przeciwników GMO ma w rodzinach chorych na cukrzycę. Nikt z nich nie protestuje przeciwko podawaniu insuliny produkowanej przez genetycznie modyfikowane bakterie. Bakterie wytwarzają ludzie białko, insulinę człowieka, które nie ma już działań ubocznych jak insulina starego typu pozyskiwana ze świńskiej trzustki. – to dla profesor Łojkowskiej topowy przykład hipokryzji przeciwników rozwoju nauki.
O niezrozumieniu biotechnologii przekonana jest również profesor Królicka. Jej praca między innymi polega na hodowli i rozmnażaniu roślin posiadających w swoim składzie substancje lecznicze. Jej zespół od dawna zajmuje się wyszukiwaniem takich związków w roślinach owadożernych. Naukowcy poszukują roślin o największej zawartości leku. Potem już wystarczy jedna komórka takiej odmiany, żeby z niej powstały tysiące identycznych. – To nie jest żadna manipulacja na genach, to umiejętność precyzyjnej replikacji – opowiada profesor Królicka. Kiedyś hodowano odmiany z większych fragmentów organizmów, współczesnym naukowcom wystarczy jedna komórka żeby stworzyć tysiące jednakowych roślin.
Audycja to wycieczka do laboratoriów biotechnologów molekularnych, ludzi zafascynowanych odkrywaniem praw natury i możliwościami jakie te badania stwarzają. Odwiedzamy ośrodek w którym uprawia się rośliny w kolbach i „słoikach” oraz uprawia naukę na światowym poziomie. Posłuchaj: