Odezwała się w niej żyłka podróżnicza, dziennikarska ciekawość i dał o sobie znać gen wolontariacki. Przez to wszystko Ana Matusevic pojechała do Kazachstanu. Odwiedziła Polaków zesłanych tam 1936 roku. Fotografowała i zbierała relacje. Wszystko to na własną rękę w ramach wakacji.
Ana gdzieś kiedyś usłyszała, że Kazachstan to interesujący kraj, mający wiele do zaoferowania podróżnikowi. Ciekawość nie dawała spokoju. a dodatkowo Ana wyczytała, że właśnie mamy 80 rocznicę pierwszych zsyłek Polaków do Kazachstanu. To ostatnia szansa żeby odnaleźć pierwszych deportowanych – pomyślała i rozpoczęła przygotowania do wyprawy. Wybrała się w samodzielną podróż do Kazachstanu ze wstępnie zarysowanym planem: zaangażować się wolontariacko w pracę lokalnej społeczności, przeprowadzić warsztaty fotograficzne dla młodzieży, dotrzeć do osób deportowanych w 1936 roku do Kazachstanu.
Pani Stasia, jedna z osób deportowanych do Kazachstanu w 1936 roku. Fot. Ana Matusevic
Czy udało się wszystko zrealizować? W dużej mierze tak! Z podróży przywiozła serię portretów seniorek, które w czasie deportacji miały od 1 do 9 lat, ich historie i wspomnienia. Zrealizowała warsztaty fotograficzne w których uczestniczyła zarówno młodzież jak i ludzie starsi. Poza tym, odkryła, jak atrakcyjny dla podróżnika może być Kazachstan, choć podróżowanie po tym kraju podobno nie należy do najłatwiejszych.
Ana Matusevic w Radio Gdańsk
Włodzimierz Raszkiewicz