Agata jest związana z końmi od dziecka. Prowadzi stajnię w Oliwie. Magda do jazdy wróciło po latach przerwy, gdy jej syn chciał wybrać się „na koniki”. Audycja to rozmowa z Agatą Kornacką i Magdą Jachim. Ich pasją są dalekie, egzotyczne wyprawy w siodle. Panie jeździły między innymi po górach Tien-Szan w Kirgizji i po pustyni w Maroko.
Agata i Magda założyły, jeszcze skromnie wyglądający, ale już działający, profil na Facebooku KONNO, na którym dzielą się swoją pasją. Przedstawiając się na początku napisały o sobie tak:
„Poznałyśmy się oczywiście poprzez konie. Agata jest z nimi związana od dziecka. Jeździła, czyściła, oprowadzała, szkoliła… I wybrała pracę z końmi jako sposób na życie. Posiada 9 wspaniałych tinkerów (coby irlandzkie) i super stajnię w Gdańsku Oliwie. Tinkery niczego się boją i wszędzie wejdą, są wspaniałymi kompanami do wędrówek po trójmiejskich lasach i wzgórzach oraz po plaży. Chodzą grzecznie po ulicach, nie boją się tramwajów i aut, generalnie nie ma lepszych koni do włóczęg. Nie bez kozery były to konie cygańskie…”
Od lewej Magda Jachim i Agata Kornacka w Oliwie. Fot.W.Raszkiewicz
„Magda jeździła rekreacyjnie jako dziecko i nastolatka, a potem się urwało.. Nie mając „końskiego” towarzystwa, poznawała inne sporty. Potem dzieci… i nagle młodszy syn zaczyna męczyć o koniki… Po kilku miesiącach Magda uległa i sama zaczęła z nim jeździć… No i się wkręciła na maxa. Najpierw tereny w pobliżu domu, potem w różnych miejscach Polski, aż w końcu dalsze rajdy… Jest chyba najlepszym przykładem, że nigdy nie jest za późno na realizację pasji…”
Raz w roku, jesienią Magda i Agata wyruszają na poznawanie świata z końskiego grzbietu. Opisy eskapad i fotorelacje znajdziecie na profilu FB KONNO >>> KLIKNIJ TUTAJ
Poniżej wymowne zdjęcie z Maroko. Pod nim na profilu FB KONNO znajdziecie wytłumaczenie dlaczego Magda i Agata kochają rajdy konne? „Bo to najlepszy sposób podróżowania! Tempo idealne, aby wszystko zobaczyć, przemyśleć, zachwycić się, zadumać…
Fot.FB Konno
„Na końskim grzbiecie dotrzesz w miejsca, gdzie nie dojedzie samochód, gdzie zazwyczaj nie ma wielu innych turystów. Trasy rajdów prowadzą zawsze przez ciekawe przyrodniczo tereny, omijają główne szlaki komunikacyjne i duże aglomeracje. Grupy są zazwyczaj niewielkie, do 10-12 osób, a nierzadko można jechać nawet w dwie osoby plus przewodnik.
Miejsca, gdzie organizowane są rajdy konne są bardzo zróżnicowane: pojezierza, góry małe i naprawdę duże, pustynie, wybrzeża mórz i oceanów…. Można wybrać wersję traperską ze spaniem pod gwiazdami i wersję de luxe z hotelami i spa (my raczej nie). Na świecie jest kilku brokerów, którzy sprzedają rajdy naprawdę wszędzie – od Islandii czy Grenlandii po RPA…
Rajdy to doskonała okazja do poznania lokalnych zwyczajów, ludzi, ciekawych miejsc i popróbowania lokalnej kuchni. Dobry przewodnik to prawdziwa skarbnica wiedzy, której nie wyczytamy zazwyczaj w standardowych przewodnikach.
W górach Tien-Szan bywało stromo. Fot.FB Knno
Rajd to także okazja do poznania różnych ras koni. Zawsze przecież jeździmy na koniach lokalnych, które są najlepiej przystosowane do danych warunków terenowych i klimatycznych. I tak na pustyni będą to głownie araby czy berb- araby, a w górach różne odmiany wytrzymałych niewielkich zazwyczaj koników jak hucuły w Polsce czy konie nowokirgiskie w górach Tien Szan.
Magda i Agata w Kirgizji. Fot.FBKonno
Rajdy to czas zupełnie inny niż nasza codzienność. Zupełnie inny rytm, brak pośpiechu (nawet jak cwałujemy przez pustynię ), duuużo czasu na przemyślenia i kontemplowanie okolicy, przestrzeń do rozmów, wspólnego milczenia, wspólnego gotowania i jedzenia przy ognisku…. Najlepiej nie mieć żadnych oczekiwań, nie pilnować trasy, godzin, tylko otworzyć się na to, co przynosi kolejny dzień. I wtedy jest cudownie…
Gorzej jest po powrocie, jak człowiek musi przestawić się na tryb codzienny, ale to już zupełnie inna historia…”