Pakt migracyjny – narzędzie szantażu w rękach Komisji Europejskiej? O tym w „Liście Rachonia”

(fot. RG/gov.pl)

Parlament Europejski, Komisja Europejska, Europejska Partia Ludowa, a ostatnio również Platforma Obywatelska – zarówno w Senacie, jak i Sejmie – wzywają do przyjęcia uchwały, która zaakceptuje i przyjmie jako własny, polski projekt unijnych regulacji dotyczących tak zwanej obowiązkowej solidarności. Z jakiego powodu obóz Zjednoczonej Prawicy nie chce poddać się temu pomysłowi PO? Na to i inne pytania odpowiadał Sebastian Kaleta, wiceminister sprawiedliwości, który był gościem audycji „Lista Rachonia”.

– Z początkiem mijającego tygodnia Donald Tusk postanowił wykonać zwrot w swojej polityce. Zwrot, który zasygnalizowany został filmikiem na TikToku. Drugi filmik na TikToku dzień później tłumaczący, o co chodzi w filmie, który opublikowany został dzień wcześniej, dotyczył tego samego tematu. Przewodniczący Platformy Obywatelskiej, a całkiem niedawno przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej- ugrupowania, które stworzyło i prze już od dłuższego czasu do stworzenia Europejskiego Paktu migracyjnego – postanowił przedstawić się opinii publicznej w Polsce jako obrońca polskich granic, a także polskiej suwerenności. Te poglądy natychmiast wzburzyły lewą i liberalną stronę polskiej sceny publicznej. Jak to możliwe, że Donald Tusk występuje w obronie polskich granic, skoro całkiem niedawno przyjmował kwiaty od Janiny Ochojskiej, która twierdzi, że granic bronić nie należy, płot na granicy należy rozebrać, a jej zdaniem leśnicy w Polsce w ciągu ostatnich dwóch lat zajmowali się gremialnym chowaniem umarłych imigrantów, którzy zabijani byli wcześniej przez Straż Graniczną? Fakt, że nie ma cienia choćby dowodu na to, że tego rodzaju rzeczy miały się odbywać, nie przeszkadza w niczym ani Ochojskiej w dalszym głoszeniu tych bredni, ani Tuskowi w honorowaniu tej działaczki społecznej i ważnego polityka europejskiej grupy Webera, jak w ostatnich tygodniach informują media. Bo to Manfred Weber, obecny szef Europejskiej Partii Ludowej, jest jednym z tych polityków, którzy organizują w tej chwili nowe przedsięwzięcia imigracyjne w Europie. Pakt imigracyjny zapowiedziany został w Bundestagu przez Olafa Scholza, polityka konkurencyjnej względem CDU, czyli matki-partii Manfreda Webera, organizacji. To, że CDU jest w Niemczech w opozycji do SPD, nie robi większej różnicy, ponieważ w Parlamencie Europejskim grupa Webera z grupą Scholza jest w sojuszu i obie wspólnie rządzą Unią Europejską tak, jak przez całe lata wspólnie, pod światłym kierownictwem Angeli Merkel, rządziły niemiecką polityką. To właśnie europejski pakt migracyjny pod koniec tego samego tygodnia stał się dowodem na to, że zapowiadany zwrot w polityce i poglądach Donalda Tuska na początku tygodnia, pod koniec tego samego tygodnia okazuje się być zwrotem o 360 stopni. Tusk jest dokładnie w tym samym miejscu, w którym był przed nagraniem swojego tiktokowego filmu oraz nagraniem drugiego filmu, w którym tłumaczył, o co chodzi w pierwszym. Nawet jeśli rozumie, że 80 proc. Polaków jest za tym, by granice w Polsce chronić, aby granice były szczelne – a z pewnością to rozumie, bo jest zawodowym politykiem od lat – to jednak zarówno on sam, jak i jego ugrupowanie, tkwić musi w większych, ważniejszych interesach i zależnościach, skoro nawet w tak oczywistej sprawie po tygodniu głoszenia poglądu, pod którym podpisuje się większość Polaków, jego ugrupowanie zgłasza postulaty w Senacie i Sejmie, które odwracają ten rzekomy zwrot w miejsce, z którego się rozpoczął – wyjaśnił prowadzący Michał Rachoń.

– Obóz Zjednoczonej Prawicy jest przeciwny temu, aby Komisja Europejska uzyskiwała kompetencje do tego, żeby narzucać Polsce przymusową relokację migrantów, których nie chcą u siebie Francuzi czy Niemcy i miałaby ich przyjąć Polska z mocy dyktatu Komisji Europejskiej. O tym, czy tak będzie, ma zdecydować sama Komisja Europejska. Zjednoczona Prawica od początku kryzysu migracyjnego zdecydowanie sprzeciwia się temu, żeby Polska płaciła za błędy popełniane przez Niemców, Francuzó czy Szwedów, a – jak widać – polska opozycja wiernie realizuje tutaj politykę i zalecenia rządu niemieckiego i dlatego też tak mocno forsuje tę inicjatywę — objaśnił Sebastian Kaleta. – Gdyby KE poinformowała, że ma w planach przymusowo relokować 100 tys. nielegalnych migrantów do Polski, to zapewne polska opinia publiczna byłaby zszokowana i nie chciałaby, aby taka decyzja była wydana, bo możliwe byłyby nawet głośne protesty. Komisja Europejska woli więc takie sprawy załatwiać po cichu. Warto przy okazji wspomnieć, na czym ten pakiet migracyjny polega, jak jest dzisiaj, a jak ma być. Dzisiaj jest tak, że państwa, które nie radzą sobie z ochroną granic, próbują relokować obowiązkowo migrantów. Proponowany mechanizm ma wyglądać w ten sposób, że Komisja Europejska co roku określa państwa, które mają przyjmować obowiązkowo migrantów, a jeśli nie będą chcieli ich przyjmować, to będą mogli wnioskować o „wykupienie” się z tego mechanizmu i to Komisja Europejska będzie decydowała, kto ile ma przyjąć, kto w ogóle nie musi przyjmować, a kto, jeśli nie chce przyjmować, ma płacić gigantyczne pieniądze. Cała ta władza w rękach Komisji Europejskiej, a dzisiaj nic nie mogą zrobić, to jest taka subtelna różnica, dlatego też sprzeciwiamy się temu paktowi. Warto wspomnieć, że to będzie gigantyczne narzędzie szantażu Komisji Europejskiej wobec państw członkowskich. Można sobie wyobrazić taką sytuację, że Komisja Europejska będzie szantażowała poszczególne państwa członkowskie na przykład w ten sposób, że jeśli jakieś państwo nie będzie się zgadzało na decyzje z innego obszaru, na przykład w sprawie praworządności, w sprawie pakietów klimatycznych, to Komisja Europejska powie: „Dobrze, to jeśli się nie zgodzicie, to my wam przymusowo relokujemy 50 tys. migrantów, a jak się zgodzicie, to was zwolnimy z tego obowiązku”. To jest bardzo niebezpieczny mechanizm, potężna władza dla Komisji Europejskiej, którą proponuje się tym paktem migracyjnym dać i my się na to nie możemy zgodzić. Trzeba w tej sprawie zorganizować w Polsce referendum — dodał wiceminister sprawiedliwości.

Posłuchaj:

Michał Rachoń/kł

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj