Letnie Igrzyska Olimpijskie zaczynają się 5 sierpnia, a sprzedana została zaledwie połowa biletów. To oznacza, że sportowcy mogą występować przed pustymi trybunami.
Brazylia od samego początku mierzy się z problemami w związku z organizacją Igrzysk Olimpijskich. Gospodarka kraju przechodzi najcięższą od 25 lat recesję, znaczne problemy sprawił wirus Zika, dużo mówi się o terroryzmie i wysokiej przestępczości w Brazylii.
TO NIE JEST DOBRY BIZNES
O problemach z przygotowaniami do Olimpiady powiadomił nowy minister sportu kraju, Ricardo Leyser. – Może być sporo pustych miejsce na stadionach. Do tej pory została sprzedana dopiero połowa miejsc na igrzyska olimpijskie – powiedział. Problemem okazuje się również infrastruktura. Pojawiają się już pierwsze przewidywania, że nie wszystkie stadiony mogą być gotowe na rozpoczęcie igrzysk.
– Gdyby Igrzyska Olimpijskie i inne tego typu imprezy były rentownym biznesem, to pewnie odbywałyby się co roku. W takim wypadku konkurencja dotyczyłaby firm, a nie państw. To po prostu nie jest dobry biznes – komentował Przemysław Marchlewicz, prezes RTB Developer.
TRZEBA MYŚLEĆ O KOŃCU
Problemy, z jakimi zmaga się Brazylia, spowodowały powrót dyskusji co do opłacalności organizowania takich imprez. Według wielu ekspertów, mistrzostwa i podobne wydarzenia w wielu przypadkach kończą się dużymi stratami dla krajów, w których się odbywają.
O problemach Brazylii rozmawiali goście audycji Ludzie i Pieniądze. Fot. Radio Gdańsk/Rafał Nitychoruk
– Trudno dzisiaj oczekiwać, żeby tak masowe imprezy w bezpośrednim przeliczeniu dawały zysk. W kwestii pozytywów trzeba zwrócić uwagę na inne rzeczy, jak np. pozostająca po imprezie infrastruktura. Coraz trudniej będzie zarobić na takich imprezach – wyjaśniała Ewa Sowińska z Partner Eso Audit.
– Jeżeli obiekty przygotowane na duże imprez sportowe nie będą gotowe na czas, to co z nimi dalej? Bardzo często analizuje się na początku co jest potrzebne i kogo trzeba zaangażować. Zapomina się pomyśleć o tym, co będzie na wyjściu. Rozebranie, utrzymanie obiektów… Brakuje myślenia o tym – dodawała Sowińska.
Z innej strony na całą sytuację spojrzał Jan Wyrwiński, twórca Clipstera. – Może dochodzimy do takiego momentu, że model globalnych imprez musi zostać zreformowany. Kraje zamożne mocno się zastanawiają czy w ogóle warto starać się o organizację takich imprez – zastanawiał się.
Posłuchaj audycji:
Wiktor Miliszewski