Klienci BPH TFI stracili 99 proc. na nieruchomościach. Ekonomista: „Czas inwestować w siebie”

Najnowsza wycena wskazuje, że certyfikat likwidowanego funduszu nieruchomości BPH TFI wart jest zaledwie 64 grosze. Dziesięć lat temu kosztował 100 złotych. Puls Biznesu poinformował, że klienci BPH TFI zanotowali aż 99 procent straty. Nowe wyceny mogą zaskakiwać i zastanawiać. Jak to możliwe, że inwestycje finansowe tak łatwo podejmują ryzykowne decyzje? Trzeba również wziąć poprawkę na to, że nie operują własnymi pieniędzmi.

CZAS INWESTOWAĆ W SIEBIE

– Żyjemy w bardzo dynamicznym finansowo świecie. Rozsądne postępowanie to przede wszystkim przeznaczanie środków na to, co nam najbardziej potrzebne. Nie nastawianie się na to, że je bardzo pomnożymy. Chodzi o to, żeby wydawać pieniądze na samochód, jeśli go rzeczywiście potrzebujemy lub edukację dzieci. Jest też druga sprawa. To może zabrzmi pompatycznie, ale bardzo ważne jest inwestowanie w siebie. I mówię zwłaszcza do ludzi młodszych. Im więcej mamy kwalifikacji, im więcej umiejętności, które później będziemy mogli zaoferować rynkowi, tym lepszą będziemy mogli zapewnić egzystencję – mówił ekonomista prof. Dariusz Filar.

W rozmowie z Iwoną Wysocką prof. Filar dodawał, że być może czas wrócić do starych metod, takich jak odkładanie oszczędności do skarpety. – Jeżeli założymy, że nikt nam tych pieniędzy nie ukradnie, to nie jest najgorsze rozwiązanie w dzisiejszych warunkach. 100 złotych schowane pod poduszkę z dużym prawdopodobieństwem będzie miało taką samą wartość na koniec roku.

DZIECI TO NAJLEPSZA INWESTYCJA

Podobne zdanie do prof. Filara wyraził wiceprezes Secespolu Bolesław Formela. Według niego dzieci to najbezpieczniejsza inwestycja, bo daje największe szanse na rozwój. – Warto zainwestować w dzieci, żeby one mogły się rozwijać. Jest szansa, że z tego coś będzie. Kupowanie dóbr materialnych, z którymi nie wiadomo co zrobić albo jaka będzie ich wartość… To stwarza problem – tłumaczył.

POZOSTAJĄ LOKATY BANKOWE

Dynamiczna sytuacja na rynku oznacza brak bezpieczeństwa w inwestycjach. Maciej Goniszewski z Radia MORS zapewniał jednak, że są sektory, w które nadal warto włożyć pieniądze i mieć spokojną głowę o to, że nic na tym nie stracimy.

– Nieraz straciłem na różnych inwestycjach. Sądzę jednak, że najbezpieczniejsze inwestycje to lokaty bankowe i obligacje. Co prawda, dużo na nich nie zarobimy, co wynika z ich konstrukcji. Mamy też bardzo małą szansę na jakąkolwiek stratę. Jest Bankowy Fundusz Gwarancyjny do 100 tysięcy euro. Co do samych obligacji, to dopóki państwo nie zbankrutuje, raczej na nich nie stracimy – wyjaśniał.

O bezpieczeństwie w inwestycjach rozmawiali eksperci audycji Ludzie i Pieniądze. Program poprowadziła Iwona Wysocka. Jej gośćmi byli: prof. Dariusz Filar – ekonomista, pisarz, wykładowca UG, Bolesław Formela – wiceprezes Secespol i Maciej Goniszewski – uniwersyteckie Radio MORS, Uniwersytet Gdański.|

Posłuchaj audycji:

Wiktor Miliszewski

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj