Rekordowa kara w historii działalności Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Spółka PGT znana pod nazwą „Telefonia Polska Razem” ma zapłacić prawie 2 miliony złotych kary za wprowadzanie w błąd konsumentów. – Idę o zakład, że ta firma nie zapłaci ani złotówki – uważa Tadeusz Zdunek, prezes Renault Zdunek i Wiceprezes Gdańskiej Izby Rzemieślniczej. Na temat rekordowej kary dyskutowali również: Zbigniew Canowiecki, prezydent Pracodawców Pomorza i prof. Piotr Dominiak, ekonomista, i prorektor Politechniki Gdańskiej. Audycję prowadziła Iwona Wysocka.
FIRMA CELOWAŁA GŁÓWNIE W OSOBY STARSZE
Firma „Telefonia Polska Razem” w rozmowach telefonicznych z klientami podawała się za innych operatorów i oferowała zmianę warunków dotychczasowej umowy. Celowała głównie w osoby starsze. Do urzędu od pewnego czasu napływały skargi klientów. Spółka mimo wcześniejszych uwag Urzędu, nie zrezygnowała z oszukańczych praktyk.
Najwyższy wymiar kary zastosowany przez UOKiK to 10 procent rocznego obrotu danej firmy. W przypadku „Telefonii Polskiej Razem” jest to kwota prawie dwóch milionów złotych.
ZWYKŁE OSZUSTWO
Goście audycji Ludzie i Pieniądze byli zgodni: To zwykłe oszustwo. – To jest mała niszowa firma telekomunikacyjna, która po prostu oparła swoją działalność na oszustwie rynkowym. Powinno być nie tylko ścigane karą finansową przez UOKiK, ale również przez prokuratora, bo to jest świadome wprowadzanie w błąd, wyłudzanie. Są na to zwykłe paragrafy z kodeksu karnego – uważa Zbigniew Canowiecki.
– To zwykłe złodziejstwo – wtórował mu Tadeusz Zdunek. – Ja nigdzie nie przeczytałem, żeby prokuratura się tą sprawą zajmowała. Jestem zaskoczony. Idę o zakład, że ta firma nie zapłaci ani złotówki. Nie posiada nic, ma tylko wynajęte biura, komputery i nic poza tym. Jeśli kara się uprawomocni, to ta firma przestanie istnieć. Zostanie otworzona inna firma pod inną nazwą i będzie dalej działała. Tacy przedsiębiorcy powinni być eliminowani z rynku, bo psują nam opinię – skomentował.
SKOMPLIKOWANE UMOWY
Piotr Dominiak zwrócił uwagę na to, że 20 milionów obrotów rocznie to dość mało jak na firmę telekomunikacyjną. – Ja bym chciał doczekać momentu, kiedy urząd zabierze się za tych wielkich operatorów, którzy może nie stosują takich prymitywnych chwytów, ale często wprowadzają w błąd, stosując bardzo skomplikowane klauzule w umowach. Wielu ludzi się w tym nie orientuje i to podpisuje. W ogóle jeśli ktoś godzi się na podpisanie umowy przez telefon to w tym też jest sporo jego winy – podkreślał.
mar