Parlament Europejski przegłosował propozycję Komisji Europejskiej w sprawie obniżenia stawki VAT na książki elektroniczne. Czy to oznacza, że w Polsce, gdzie stawka wynosi aż 23 proc. e-booki będziemy kupować znacznie taniej? Rozmawiali o tym goście audycji Ludzie i Pieniądze.
Gośćmi Iwony Wysockiej byli: Natalia Bogdan – prezes Jobhouse, Maciej Goniszewski – uniwersyteckie radio MORS, Uniwersytet Gdański oraz Artur Kiełbasiński – Radio Gdańsk.
WSPÓLNE ZASADY PODATKOWE
Czy polski rząd obniży stawkę na e-booki, czy będzie chciał utrzymać 23 procent? – pytała prowadząca.
– Trzeba pamiętać, że usługi e-book są transgraniczne. Jeżeli jeden, dwa czy trzy kraje zaczną obniżać te stawki, to klienci, znający języki obce zaczną kupować e-booki za granicą – mówił Maciej Goniszewksi. – Z tego powodu wpływy w Polsce mogą spaść, a to może skłonić rządzących do obniżenia podatku – dodał.
DRAMATYCZNY POZIOM CZYTELNICTWA
– Ten rynek niestety nie jest tak wielki. Mam nadzieje, że rząd obniży stawkę na e-booki do 5 proc. Natomiast z punktu widzenia dramatycznie niskiego poziomu czytelnictwa w Polsce, nie sądzę, żeby obniżenie stawki na e-booki było jakimś przełomem, który sprawi, że Polacy nagle zaczną masowo czytać książki. Dla tych, którzy czytają, jest to sprawiedliwe podejście do tego, żeby nie było takich drastycznych różnic w opodatkowaniu – mówił Artur Kiełbasiński.
– Ja też nie przewiduję, aby ta stawka została obniżona do zera, ale tak jak powiedział Artur Kiełbasiński, jeżeli to będzie 5 czy 7 proc. To będzie to już duża różnica dla czytelników i myślę, że może to zachęcić do większego czytania – mówiła Natalia Bogdan, prezes Jobhouse.
– Trzeba w jakiś sposób przypilnować wydawców, żeby to obniżenie stawki podatkowej przełożyło się na obniżenie ceny produktu – podsumował Artur Kiełbasiński.
jK/mmt