Liczba kontenerów przeładowanych w terminalu DCT Gdańsk przekroczyła 9 milionów. Taki wynik udało się osiągnąć w ciągu 11 lat od jego powstania. Co ciekawe, 10-milionowy kontener może zostać przeładowany jeszcze w tym roku. Co zrobić, żeby podtrzymać ten rozwój? Co zrobić, żeby w innych częściach portów było tak dobrze jak w DCT?
– Myślę, że po pierwsze – nie przeszkadzać – mówił Władysław Jaszowski – publicysta. – Oczywiście przeszkadzać może regulator rozwoju procesów gospodarczych w gospodarce rynkowej, czyli Skarb Państwa lub inaczej rząd. A mówię dlatego „nie przeszkadzać”, że obecna polityka rządu jest niezwykle dynamiczna, jeśli chodzi o wybór celów i niezwykle dynamicznie tworzone są akty prawne. W związku z tym istnieje poczucie braku stabilizacji i dookreślonej perspektywy rozwoju – mówił.
– Uwarunkowania prawne są decydujące, jeżeli chodzi o przyszłość rozwoju terminali portowych, bo inaczej inwestorzy prywatni będą patrzyli na potencjalne inwestycje w tych portach z zupełnie innego punktu widzenia niż obecnie. Ale przechodząc do sprawy infrastrukturalnej – jeśli chodzi o same terminale jako takie – zostawmy im decyzyjność w tej sprawie i one sobie na pewno poradzą. Natomiast ja jestem przekonany, że kolejnym warunkiem rozwoju terminali kontenerowych w Polsce jest jak najszybsze zbudowanie w ich pobliżu dużego sprawnego terminalu intermodalnego, gdzie kontenery natychmiast będą wywożone z terminalu portowego do tego terminalu – dodał Tadeusz Kotarski – Intermarine.
– Myślę, że ważne jest to, aby ładunki były intermodalnie łączone. Natomiast ja powiem, że być może najważniejszą sprawą jest sprawa dostępności do portów i poprawy komunikacji na odcinku tak zwanej ostatniej mili. Dostęp do portów i terminalów w Gdańsku w tej chwili jest w dużej mierze poprawiony, ale wiele jeszcze zostało do zrobienia. To też jest ważne dla terminali, to podkreślano na ostatnich targach logistycznych, żeby tę sprawę udrażniać. Myślę, że to jest najważniejsze – mówił Marek Świeczkowski – Klaster Logistyczno-Transportowy.
– Zdecydowanie zgodzę się tutaj z poprzednikami, jeśli chodzi o rozwój portów to zdecydowanie „nie przeszkadzać”. Fakty bezwzględnie pokazują, że jednak operatorzy prywatni w terminalach zdecydowanie efektywniej wykorzystują posiadane zasoby. Jednoznacznie wyniki wskazują na to, że ta własność prywatna jest bardziej efektywna. A druga sprawa – najistotniejszym elementem, jeśli chodzi o kompozycję polskich portów jest budowa zaplecza od strony lądu – dodał Mateusz Kowalewski z gospodarkamorska.pl.
Fot. Agencja KFP/Mateusz Ochocki