Wkrótce debiut największego żaglowca na świecie. Jednostka jest bardzo luksusowa – ma 34 apartamenty z balkonami, trzy baseny, specjalne pochylnie. Znalazł się w nim i polski wątek – Zygmunt Choreń, znany projektant żaglowców, jest autorem znaczącej części projektu żaglowca. Ten dedykowany będzie na Karaiby i Morze Śródziemne.
– To niewykluczone, że pojawi się też kiedyś na Bałtyku. Największe wycieczkowce wielopokładowe zimą pływają po Karaibach, a latem pojawiają się na Morzu Bałtyckim. Taki żaglowiec byłby atrakcją sensacyjną również w porcie w Gdańsku. Większa szansa pojawienia się jednostki u nas byłaby wtedy, gdyby Port Gdańsk dysponował nowoczesnym terminalem porównywalnym z terminalem lotniczym, gdzie pasażerowie czuliby się komfortowo i mogliby skoncentrować się na zwiedzaniu miasta. Na tym zarabiałby port i miasto. Nie ukrywam, że port gdański myśli o takim profesjonalnym terminalu – mówił Marcin Osowski, wiceprezes Portu Gdańsk.
– Luksus na morzu przyciąga i jest to branża odporna na kryzys. Analizując dane od roku 2000, rok do roku były wyłącznie wzrosty, licząc lata kryzysowe 2008-2010. To branża ciesząca się niesłabnącym powodzeniem. W 2000 roku niespełna milion pasażerów podróżowało wycieczkowcami, a w zeszłym roku było ich ponad 4,8 mln. W tym roku najprawdopodobniej przebijemy 5 mln, i to na samym Bałtyku – dodał Przemysław Myszka z Baltic Transport Journal.
Gośćmi Artura Kiełbasińskiego w audycji Ludzie i Pieniądze byli Marcin Osowski, wiceprezes Portu Gdańsk i Przemysław Myszka z Baltic Transport Journal.