Ataki na tankowce u wybrzeży Iranu. Lokalny incydent czy światowy problem?

Norweski MT Front Altair pływający pod banderą Wysp Marshalla i japoński Kokuka Courageous – były celem ataku u wybrzeży Iranu. W jednym przypadku na pokładzie doszło do eksplozji i pożaru, w drugim do nieokreślonego incydentu i uszkodzenia kadłuba. Szef amerykańskiej dyplomacji Mike Pompeo o przeprowadzenie ataków oskarżył Iran. Teheran stanowczo temu zaprzeczył.

Gośćmi Artura Kiełbasińskiego w audycji Ludzie i Pieniądze byli: Jerzy Uziębło, klaster logistyczno-transportowy i Władysław Jaszowski, publicysta.

– Ropa nie jest lokalnym incydentem, to produkt strategiczny. Dla mnie kwestia ma dwa wymiary – gospodarczy i polityczny. Wzrost cen ropy to problemy w produkcji na świecie. Przez Cieśninę Ormus w Zatoce Perskiej przechodzi od 1/5 do 1/3 zasobów całego globu. Wzrost niebezpieczeństwa w transporcie to wyższa cena, a co za tym idzie – spadek produkcji – tłumaczył Władysław Jaszowski.

– Trzeba pamiętać, że oprócz uznanych krajów, działa tam też ISIS. Mimo że zostało osłabione, nie możemy go wykluczyć z grona podejrzanych. Do zniszczenia tankowca nie potrzeba wielkich sił. Statki, które zawijają do Zatoki Perskiej, nie są bojowe, a załoga nie jest przygotowana na atak – dodał Jerzy Uziębło.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj