Jedzenie coraz droższe, a może być jeszcze gorzej. „Jest kilka aspektów, które spowodują, że ceny nadal będą rosnąć”

Inflacja jest najwyższa od siedmiu lat. Wydatki na jedzenie coraz bardziej obciążają nasze portfele, bo to ceny żywności właśnie, razem z cenami paliw, napędzają ją. Czy to kwestia sezonowa, wynikająca z długich okresów suszy, czy jednak zjawisko bardziej strukturalne? Gośćmi Artura Kiełbasińskiego byli Rafał Dadej z Ambition Group Poland i Andrzej Chmielecki, etyk biznesu, Virtus

– Zauważam to, kupując owoce i warzywa. Ceny cytrusów czy bananów nie przekraczają 5 złotych za kilogram, natomiast za nasze rodzime owoce, truskawki lub czereśnie, płacimy po kilkanaście złotych. Jabłka są względnie tanie, jednak widzimy, że to wszystko idzie w górę. Uważam, że w ciągu najbliższych kilku sytuacja się nie poprawi. Rosnąca cena wody i opłaty administracyjne będą miały bezpośredni wpływ na opłaty – mówił Andrzej Chmielecki.

– Mamy kilka aspektów, które wpłyną na to, że ceny będą nadal rosnąć. Prawdopodobnie już niebawem wprowadzony zostanie podatek handlowy, co też może w znacznym stopniu spowodować zmianę cen. To nie jest tak, że sieci to wezmą na siebie. Za to wszystko zapłacimy my, tak, jak zapłaciliśmy za podatek bankowy i tak, jak płacimy za klika innych rzeczy – dodał Rafał Dadej.

 
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj