Rekordowe 232 mld dolarów – tyle w tym tygodniu wart jest na giełdzie koncern Coca-Cola. To symbol niezdrowego picia. Poza tym wydaje się, że coraz rzadziej wybieramy produkty wielkich koncernów, a częściej kupujemy od mniejszych firm. Tymczasem Coca-Cola wyciągnęła wnioski i najwięcej zarabia na napojach bez cukru. Co sprawia, że mimo wszystko nadal sięgamy po ten produkt?
– To jest topowa marka, która istnieje w świadomości nas wszystkich. Pojawia się na plakatach, w filmach i jako świąteczna reklama. Jedna rzecz to jest marketing, jaki stoi za Coca-Colą, a z drugiej strony wydolność organizacyjna. Polskie oddziały mają wspaniałe działania wewnątrz firmy, które pozwalają ludziom identyfikować się z całym systemem. Coca-Cola to dużo więcej niż biały napis na czerwonym tle – mówiła Monika Reszko, psycholog biznesu.
– Tutaj duża jest siła przyzwyczajenia. Marketing teraz nie polega na tym, żeby rozpoznawać markę, ale dawać poczucie ludziom, że Coca-Cola jest ich pierwszym wyborem. Celem tego marketingu jest nauczenie nas, żebyśmy kupowali ich produkty w sposób powtarzalny – dodał przedsiębiorca Łukasz Brzeziński, współwłaściciel portalu MojaNorwegia.pl
Z Moniką Reszko i Łukaszem Brzezińskim rozmawiał Artur Kiełbasiński.