Dziennik Gazeta Prawna alarmuje, że banki nie chcą przyznawać kredytów osobom, które ogłosiły w przeszłości upadłość konsumencką. Oczywiście instytucje finansowe mają do tego prawo, bo jeśli klient raz sobie nie poradził ze spłatą zobowiązań, to może istnieć niebezpieczeństwo, że będzie ponownie miał problemy. Jednak z drugiej strony ogłoszenie upadłości w przeszłości nie powinno wykluczać takiej osoby z prawa do korzystania z możliwości zaciągania choćby niewielkich pożyczek. Zwłaszcza że nierzadko upadłość była efektem czynników niezależnych od konsumenta.
O trudnej sytuacji niektórych klientów rozmawialiśmy w audycji „Ludzie i Pieniądze”. Gośćmi Iwony Wysockiej byli Marek Krzykowski, menadżer AK Construction, były prezes International Paper oraz Michał Górski, Regionalna Izba Gospodarcza Pomorza.
– Nasze rejestry patrzą zbyt daleko wstecz – podkreślał Marek Krzykowski. – Nie każdy z nas miał zawsze szczęście albo nie zawsze postępował logicznie i czasami popadł w tarapaty. To, że ktoś ogłasza upadłość konsumencką, jest bardzo uczciwe. To powinien być argument pozytywny dla banku. Niestety banki ostatnio postępują niesamowicie konserwatywnie – dodawał.
Podobnego zdania był Michał Górski. – Kiedy brałem kredyt na kupno mieszkania, to sprawdzano moje karty kredytowe sprzed 10 lat. Samo wyjaśnienie tych sytuacji zabrało mi miesiąc. Ochrona danych osobowych powinna być legislacyjnie tak skonstruowana, żeby dane po kilku latach ulegały zatarciu – mówił.