Nagroda Nobla w dziedzinie nauk ekonomicznych trafiła w poniedziałek do Amerykanów Paula R. Milgroma i Roberta B. Wilsona. Jak podano w uzasadnieniu, laureaci zostali docenieni za „dokonania w teorii aukcji i wynalezienie nowych formatów aukcji”. Co ich praca zmienia w życiu zwykłych ludzi? O tym Iwona Wysocka rozmawiała w audycji „Ludzie i Pieniądze” z Markiem Lewandowskim, rzecznikiem „Solidarności”, oraz Tomaszem Rakowskim, współwłaścicielem FNX Group.
– Jestem trochę zaskoczony, bo zawsze Noble z ekonomii były za wizjonerskie rozwiązania, tłumaczące nam pewne zjawiska. One bardziej wchodziły w sferę filozofii niż czystej ekonomii, bo wyjaśniały np. dlaczego zachowania ludzkie zmieniają coś, co wydawało się proste i policzalne, a jednak wyglądało inaczej. Jeśli chodzi o aukcje, to bardzo techniczna sprawa, która przynosi dużo pożytku, bo w tym Noblu przede wszystkim chodzi o to, jak usprawnić aukcje, które są bardzo powszechne na świecie i coraz bardziej docierają do domu za pośrednictwem internetu. To jest oczywiście ważna sprawa, ale czy aż tak ważna i kluczowa, by dać za to Nobla? Prawdopodobnie nie było niczego ważniejszego w nominacjach do nagrody i stąd taka decyzja – powiedział Marek Lewandowski.
– Technicznie rzecz ujmując, to nie jest nagroda Nobla, ale Nagroda Banku Szwecji im. Alfreda Nobla. Alfred Nobel nie ustanowił nagrody w dziedzinie ekonomii. Złośliwi twierdzą, że ta nagroda to jest takie doszlusowanie do współczesnych czasów, bo niektórzy nie uznają ekonomii za pełnoprawną naukę. Przechodząc do meritum, te aukcje skojarzyły mi się z niedawnym debiutem Allegro na giełdzie. Każdy z nas pewnie brał udział w aukcji internetowej. Ale są różne typy aukcji. Czasem nawet nie zdajemy sobie sprawy, że sami w tych aukcjach uczestniczymy, również w życiu codziennym. Dla mnie, jako przedsiębiorcy, jest to o tyle ważne, że biorę udział w różnego rodzaju przetargach, gdzie jest kryterium np. najniższej ceny. To też jest rodzaj aukcji. Są jednak czasami takie postępowania, gdy te podstawowe aukcje, np. angielskie, gdy idziemy od najniższej ceny do najwyższej, czy holenderskie, gdy cena jest obniżana, są niewystarczające i jest potrzeba nowych typów aukcji. To właśnie te nowe typy zostały zaproponowane przez laureatów nagrody. Warto odnotować, że zostali nagrodzeni za pracę sprzed bodajże 20 lat, to nie jest nowość, ale dzieło ich życia, które rozwijali przez długi czas – powiedział Tomasz Rakowski.