Uruchomione zostały zapisy na kolejną tarczę finansową Polskiego Funduszy Rozwoju dla mikro, małych i średnich firm. Jej wartość to prawie 20 miliardów złotych. Rządowa pomoc trafi do firm działających w branżach, które musiały ograniczyć lub zawiesić swoją działalność w związku z pandemią koronawirusa. M.in. o niej w audycji „Ludzie i Pieniądze” rozmawiali Artur Kiełbasiński z Radia Gdańsk i Tomasz Rakowski, współwłaściciel firmy FNX Group.
Program prowadziła Iwona Wysocka.
– W dużej mierze tarcza antykryzysowa jest odformalizowanym procesem. Nie trzeba składać mnóstwa papierów, ten system jest bardzo uproszczony i względnie przyjazny. To ogromny plus. Założeniem jest, że pieniądze mają być w ciągu dwóch dni na koncie. Patrząc na Europę i różne obostrzenia, to nie wiemy w przypadku małych i średnich firm, jak długo nie będą mogły pracować z pełnym potencjałem. Z czasem okaże się, jak duże znaczenie miała ta pomoc. Jest tak, że są pewne segmenty rynku, które nie powinny stracić. Ciekawym przykładem są pralnie chemiczne. Powinny one funkcjonować, a jak zagłębimy się i zobaczymy kto był klientem, to okazuje się, że często były to hotele. Później te pralnie tak cierpią z powodu niedziałania kontrahentów. Trzeba pokazywać rządowi, że są takie specyficzne, nieoczywiste sytuacje. Z jednej strony fantastycznie, że ta kolejna pomoc ruszyła, z drugiej strony agendy rządowe muszą szukać miejsc, w których ta pomoc doraźna będzie potrzebna – tłumaczył Artur Kiełbasiński.
– Jestem przekonany o tym, że tarcza to bardzo dobry pomysł i uratuje firmy. Czy uratuje wszystkie? Zapewne nie. Rząd robi co może, by pomóc przedsiębiorcom. Dużo będzie zależało od tego, jak potoczy się sytuacja z pandemią, wiosną działania tarczy były skuteczne. Istotne jest także to, że administracja rządowa precyzyjnie wybrała te branże. Najważniejsza jest walka na froncie zdrowia. Cierpią na tym różne segmenty rynku, ale jest udzielana pomoc między innymi w formie zwolnień i pożyczek, która wypłacana jest z pieniędzy wszystkich podatników, bo wszyscy gramy do jednej bramki – podsumował Tomasz Rakowski.