Prezes jednego z banków zasugerował w niedawnym wywiadzie, że skoro firmy już płacą bankom za trzymanie pieniędzy na kontach, to podobnie powinni czynić klienci indywidualni. Czy banki zaczną wprowadzać dodatkowe opłaty za magazynowanie naszych środków? Jakie będą tego konsekwencje? O tym w audycji „Ludzie i pieniądze” Iwona Wysocka rozmawiała Markiem Lewandowskim, rzecznikiem „Solidarności”, i Grzegorzem Pellowskim, trójmiejskim piekarzem.
– Wydaje mi się, że bankom skończył się pomysł, co dalej robić z pieniędzmi. Polacy zgromadzili ogromne kwoty w systemie bankowym i to się teraz zacina. Banki nie wiedzą, co robić dalej. Wymyśliły więc sobie, że będą brały pieniądze za przechowywanie tych pieniędzy. To jest dramat. Liczyłem, że banki są mądrzejsze i znajdą jakiś pomysł. Bo Polska nie jest gospodarką technologicznie najbardziej zaawansowaną i można by było te pieniądze lokować w gospodarkę z lepszym efektem dla naszego kraju. Na przykład zaczęłyby udzielać kredytów inwestycyjnych – powiedział Grzegorz Pellowski.
– Polacy nie tyle oszczędzają, co nie wydają pieniędzy. Bankom bardzo spadła liczba kredytów, zresztą nie ma się co dziwić, patrząc na oprocentowanie. Skoro mają pieniądze, nie obracają nimi, nie udzielają kredytów, to zaczynają wpadać w panikę. W Polsce konta bankowe indywidualne nie są obowiązkowe. Jeśli pojawią się takie ruchy, że zaczną nam pobierać pieniądze, to wycofamy w ogóle gotówkę z banków i będziemy ją trzymać w szufladzie. Bo Polacy są do tego skłonni i ciągle jesteśmy jeszcze przywiązani do gotówki. Dla mnie reakcja banków jest nerwowa, trochę paniczna – ocenił Marek Lewandowski.