Zablokowanie Kanału Sueskiego można było przewidzieć? „Trwa wyścig zbrojeń. Liczy się, kto ma większy kontenerowiec”

Na Kanale Sueskim przywrócona została w poniedziałek żegluga w obie strony. Wcześniej z mielizny sprowadzony został kontenerowiec Ever Given, który od blisko tygodnia blokował ten morski szlak. Ta sytuacja pokazała, jak duży wpływ ma Kanał Sueski na całą żeglugę w Europie – Jest jednym z najważniejszych – podkreślał Przemysław Myszka z Baltic Transport Journal w programie Ludzie i Pieniądze.

Gościa audycji pytaliśmy, jakie mogą być przyczyny zablokowania kanału. – Taka sytuacja, prędzej czy później, musiała się wydarzyć. To jest niestety pokłosie tego, co dzieje się od wielu lat na rynku, a więc pewnego „wyścigu zbrojeń”. Liczy się, kto ma dłuższy, większy i szerszy kontenerowiec. Widzimy, jakie są tego skutki. Od jakiegoś czasu jest podnoszony alarm, że to, co się dzieje z liniami kontenerowymi, ma negatywny wpływ na łańcuch logistyczny. To są twory, które mają za zadanie dbać tylko o własne interesy – mówił Przemysław Myszka.

Z kolei na początku audycji rozmawialiśmy o dużym wzroście eksportu w Porcie Gdynia. W pierwszych miesiącach tego roku wyrobiono 115 proc. zeszłorocznej normy. Co oznaczają tak dobre wyniki? O tym rozmawialiśmy z Janem Jarmakowskim, prezesem Gdynia Container Terminal S.A. oraz wiceprzewodniczącym Pomorskiego Oddziału Regionalnego Krajowej Izby Gospodarki Morskiej.

– Odzwierciedla to rolę Portu Gdynia w obsłudze polskiego eksportu. Od dłuższego czasu obsługujemy więcej ładunków eksportowych niż importowych. Te wyniki pokazują, że kondycja polskich eksporterów jest bardzo dobra. Wręcz doszło do sytuacji, w której zaczęło brakować miejsca na statkach. Należy się spodziewać, że obroty Portu Gdynia będą dalej się rozwijać, to właśnie dzięki polskiemu eksportowi – zaznaczał Piotr Jarmakowski.

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj