Polska i Węgry krajami o najwyższej inflacji w Unii Europejskiego – podał w najnowszym zestawieniu Eurostat. W obu krajach ceny rosną zdecydowanie szybciej niż w jakimkolwiek innym regionie UE. W przypadku Węgier inflacja jest na poziomie 5,2 proc., w przypadku Polski jest to 5,1 proc. Na podium znalazł się także Luksemburg z inflacją na poziomie 3,3 proc.
O tym, jak prognozowaną inflację odczuje przeciętny mieszkaniec naszego kraju – rozmawialiśmy w audycji „Ludzie i Pieniądze”. Gośćmi Iwony Wysockiej byli Mateusz Marmołowski, prezes CTA AI oraz Piotr Urbańczyk, prezes BEST TFI.
– Mała inflacja jest jak najbardziej korzystnym zjawiskiem. Inflacja powyżej 5 proc., a powoli do takiej zmierzamy, to już jest problem – komentował Piotr Urbańczyk. – Jeżeli rośnie inflacja i wynosi ona 5 proc., to spada siła nabywcza naszego pieniądza, a my jednocześnie mamy na kontach w banku oprocentowanie bliskie zera. To znaczy, że za pieniądze, które posiadamy, z roku na rok możemy coraz mniej kupić – dodawał.
– Mówi się, że inflacja realna jest bliżej 10 proc. To jeszcze nie jest hiperinflacja i raczej nam ona nie grozi. Jednak jeżeli drukujemy i rozdajemy mnóstwo pieniędzy, to taki efekt musi się pojawić – dodawał Mateusz Marmołowski.