Nieciekawa sytuacja na rynku mieszkaniowym. Cały czas rosną ceny nieruchomości, a rynek wtórny jest mocno oblegany. Co jakiś czas pojawiają się pomysł na obniżenie cen. Jak podaje „Rzeczpospolita”, jeden z posłów zaproponował, żeby resort wprowadził górny limit zarobków pośredników. Jego zdaniem ich wynagrodzenie nie powinno przekraczać wysokości opłaty notarialnej.
M.in. o tym pomyśle w programie „Ludzie i Pieniądze” Iwona Wysocka rozmawiała z Markiem Lewandowskim, rzecznikiem „Solidarności”, oraz Piotrem Urbańczykiem, niezależnym ekspertem finansowym.
– Ja jestem sceptyczny do narzucania odgórnie przepisami tego typu ograniczeń. Raczej jestem zwolennikiem zdrowego, rynkowego podejścia. Póki co mamy taką sytuację, jak w tej chwili, że w zupełnie niekontrolowany sposób wielkie pieniądze zagraniczne wykupują w Polsce mieszkania, nie znamy do końca ich celów – mówił Marek Lewandowski.
– To, co się dzieje na rynku mieszkaniowym, jest zaskakujące. Zagraniczne fundusze wykupują tysiące mieszkań we wszystkich dużych ośrodkach. Jeżeli tak wielcy gracze są na rynku, to te ceny ciągle rosną, a mieszkania nie są dostępne dla Polaków – dodawał rzecznik „Solidarności”.
– Sytuacja, w której pośrednik pobiera prowizję od obu stron, od kupującego i sprzedającego, pachnie konfliktem interesów. To może podbijać w jakiś sposób cenę mieszkania, ale w żaden sposób nie wpływa na zjawisko rosnących cen na rynku – komentował Piotr Urbańczyk.
– Dla mnie zaskoczeniem jest Berlin i Goteborg. Te miasta są właścicielami olbrzymich zasobów mieszkaniowych. Polskie miasta próbują pozbyć się tego zasobu. W Goteborgu miasto jest właścicielem 60 tysięcy mieszkań. To jest ich świadoma polityka – zaznaczał ekspert finansowy.