Po zmianie przepisów zatrudnianie cudzoziemców ma być łatwiejsze, obcokrajowcy dostaną też pozwolenia na dłuższą pracę i obejmą ich przepisy o płacy minimalnej. Co to zmieni na rynku pracy? Na to pytanie w audycji „Ludzie i Pieniądze” szukali odpowiedzi Dariusz Wieczorek, prezes HCS Polska, ekonomista z Uniwersytetu Gdańskiego oraz Przemysław Sola z Regionalnej Izby Gospodarczej Pomorza.
Przemysław Sola wskazywał, że nowe przepisy będą łączyć się nie tylko z ułatwieniami, ale również z utrudnieniami. – Minimalna wartość wynagrodzenia nie niższa niż minimalna krajowa będzie niezależna od części etatu, na którą obcokrajowiec będzie pracował, więc na pewno będzie to pewne utrudnienie w sytuacjach, w których pracodawcy osobami gotowymi pracować za stosunkowo niewielkie wynagrodzenie łatają dziury, które na przykład nie wymagają pełnych etatów. Natomiast dobrym kierunkiem są pewne ułatwienia. Ostatnio przechodziliśmy w jednej z firm, z którą współpracuję, procedurę zatrudnienia programisty z zagranicy. Jesteśmy w tej procedurze już dwa miesiące przy wsparciu ekspertów i jeszcze końca nie widać. Procedury są skomplikowane, trudne i nie przewiduje się w różnego rodzaju zasadach i procesach tego, że osoba z zagranicy ze względu na specyfikę danej branży może chcieć zatrudnić się na kontrakcie b2b. Na rynku programistycznym to standard zatrudnienia poza instytucjami bankowymi – podkreślał.
Z kolei Dariusz Wieczorek zwracał uwagę na wielki pozytyw, jakim jest szybsze tempo procedury. – Ułatwienia w zatrudnianiu obcokrajowców są czymś pozytywnym, dobrym. Wiemy, że urzędy się zapychają, że procedura uzyskiwania pozwolenia na pracę dla obcokrajowców jest bardzo długa, więc wydłużenie czasu, na który można zatrudniać obcokrajowców do 24 miesięcy jest jak najbardziej pragmatyczne i zwyczajnie potrzebne. Procedura na pewno powinna być maksymalnie uproszczona. Jest czymś nienormalnym, że na zatrudnienie na dwanaście miesięcy pracodawcy czekają cztery czy pięć miesięcy. Po prostu urzędy zwyczajnie nie wyrabiają, tylu tych obcokrajowców mamy. Oczywiście oni są nam bardzo potrzebni. Mamy ogromną wyrwę w gospodarce, widać, że bardzo brakuje nam tych dwóch milionów Polaków, którzy wyjechali bezpośrednio po wejściu do Unii Europejskiej czy parę lat po nim – mówił.