Rok temu właściciele powierzchni biurowych z niepokojem patrzyli w przyszłość, bo znaczna część pracowników pracowała zdalnie. Zastanawiano się, czy już tak zostanie na stałe. A tymczasem zapowiadają się rekordy. W Trójmieście pojawiają się nowe firmy, które chcą tu otworzyć biura i świadczyć usługi na cały świat. Dlaczego decydują się na lokalizację właśnie tutaj? O to w audycji „Ludzie i pieniądze” Iwona Wysocka zapytała Romana Szczepana Knitera, przedsiębiorcę, byłego prezesa Trefla, oraz Bogusława Wieczorka, pełnomocnika zarządu Olivia Business Centre.
– Z perspektywy naszego centrum mogę powiedzieć, że poprzedni kwartał był trzeci najlepszy w naszej 11-letniej historii, jeśli chodzi o wynajem powierzchni. Natomiast jeśli chodzi o procesy globalne, to jako Polska i Gdańsk będziemy zyskiwać, bo wielu liczących się graczy zauważyło, że łańcuchy dostaw usług cyfrowych i świadczonych na odległość są niezagrożone w Polsce, gdzie stosunkowo łatwo można przejść do domu i korzystać z technologii łącza dobrej jakości. Nieco inaczej to wygląda w niektórych krajach azjatyckich, które do tej pory dominowały w tego typu usługach – powiedział Bogusław Wieczorek.
– To, że nowe firmy pojawiają się w Trójmieście, wynika z tego, że mamy sytuację, której nikt w momencie wybuchu pandemii się nie spodziewał. Efektem pandemii jest to, że zweryfikowało się mnóstwo różnych biznesów i per saldo wszystkie kraje przeżywają swego rodzaju boom gospodarczy. Poprzez gigantyczną emisję pieniądza wzrosła konsumpcja, firmy nie nadążają z podażą, porwały się łańcuchy dostaw, w związku z tym wszyscy mają tak dużo pracy poza kilkoma branżami, że naturalnym jest, że firmy szukają rozwoju – zauważył Roman Szczepan Kniter.
am