Polacy idą na L4, bo dojazd do pracy jest zbyt drogi? „Brakuje danych, potwierdzających tę tezę”

Ceny paliw a zwolnienia lekarskie. Polacy idą na zwolnienia, bo dojazd do pracy stał się zbyt drogi. Kto na tym najbardziej traci? Jak ten problem rozwiązać? W audycji „Ludzie i Pieniądze” gośćmi Iwony Wysockiej będą Cezary Maciołek, prezes Grupy Progres oraz Dariusz Wieczorek, prezes HCS Polska, ekonomista z Uniwersytetu Gdańskiego.

– Uniezależnienie się od rosyjskiego gazu to proces długotrwały. W krótkoterminowej perspektywie, jeśli nie znajdziemy alternatyw, możemy liczyć się z systematycznym wzrostem cen, chociażby na stacjach benzynowych. L4 jest tematem bardzo problematycznym. Przedsiębiorcy nie mogą realizować swoich procesów produkcyjnych, wywiązywać się z terminowych zobowiązań, muszą organizować zastępstwa, ratować się nadgodzinami, co wiąże się z przemęczeniem i spadkiem wydajności – powiedział Cezary Maciołek.

– Z jednej strony możemy odebrać to jako pewną formę rosyjskiej agresji ekonomicznej, natomiast z drugiej strony, może to być dramatyczne ratowanie wartości rubla. Płatności za gaz w tej walucie na pewno zwiększyłyby jej wartość. Mamy do czynienia z nałożeniem się kilku elementów: wojna, COVID-19, okres wiosenny, który sprzyja różnym infekcjom. Nawet jeśli mamy do czynienia ze wzrostem L4, brakuje danych, które potwierdzałyby, że wynika to ze wzrostu cen paliwa – dodał Dariusz Wieczorek.

aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj