Państwa unijne i Parlament Europejski porozumiały się w sprawie nowych przepisów dotyczących magazynowania gazu w Unii Europejskiej. Nowe regulacje to odpowiedź UE na agresję Rosji wobec Ukrainy i wynikające z tego zagrożenie, że w Europie może zabraknąć błękitnego paliwa. Ten temat, w audycji „Ludzie i Pieniądze”, Iwona Wysocka omówiła z Szymonem Gajdą, prezesem Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Państwa unijne i Parlament Europejskiej porozumiały się w sprawie przepisów, dotyczących magazynowania gazu w UE. Kraje członkowskie powinny dywersyfikować dostawy gazu, eliminować swoją zależność od jednego dostawcy. Jak bardzo ten przepis zmienia „reguły gry”?
– Unia Europejska wyciągnęła wnioski z tego, co działo się poprzedniej zimy. Magazyny gazu, w dużej mierze znajdujące się w Niemczech, w większości należały do Gazpromu. Ten z kolei nie utrzymywał takich rezerw, jakie deklarował i magazyny były po prostu puste. Pierwszy skok cenowy mieliśmy przez to, że nie magazynowano gazu tam, gdzie deklarowano, że te magazyny będą się znajdowały. Wnioski z tego wyciągnięto, krok jest wykonany w dobrym kierunku. Dobrym ruchem jest też mechanizm solidarnościowy, który w uproszczeniu działa tak, że kiedy w jednym z krajów zabraknie błękitnego paliwa, inne państwa członkowskie w jakimś procencie powinny ruszyć mu na pomoc. Kolejnym dobrym zjawiskiem jest to, że nie mamy do czynienia z harmonizacją, tylko twardym prawym unijnym. Na pewno optymistyczne jest to, że bardzo szybko osiągnięto porozumienie polityczne co do tej kwestii – mówił Szymon Gajda.
aKa